Z jednej strony piłkarze z Białej Podlaskiej mają powody do radości. Przywieźli punkt z trudnego terenu w Wólce Pełkińskiej. Tym bardziej, że przegrywali już 0:2. Z drugiej, w 85 minucie biało-zieloni prowadzili 3:2, ale w końcówce stracili trzeciego gola i zamiast pełnej puli dopisali do swojego konta tylko „oczko”.
Zaczęło się fatalnie dla gości. Minęło kilkadziesiąt sekund, a Tomasz Nieścieruk zagrał ręką we własnym polu karnym. A w zasadzie został trafiony w rękę. Sędzia zdecydował się podyktować rzut karny, a na gola zamienił go Krzysztof Pietluch. Tuż po zmianie stron Dawid Olejarka podwyższył na 2:0 i wydawało się, że bialczanie muszą zapomnieć o jakiejkolwiek zdobyczy.
Tymczasem w 59 minucie Kamil Kocoł zaliczył kontaktowe trafienie po golu bezpośrednio z rzutu wolnego. Kolene fragmenty też należały do zespołu Władimira Geworkjana. Kocoł w 78 minucie doprowadził do remisu, po tym, jak świetnie poradził sobie z kilkoma rywalami. A w 85 minucie bombę z dystansu do siatki posłał Kamil Kosieradzki. I nagle zanosiło się na niespodziankę. Niestety, w końcówce gospodarze uratowali punkt za sprawą Krystiana Wrony.
– Szczerze mówiąc szanujemy jeden punkt. Od początku z bagażem jednej bramki. Naszym zdaniem rzut karny był dyskusyjny, bo Tomek dostał w rękę z bliskiej odległości, a ułożenie też było naturalne – mówi Przemysław Skrodziuk, grający asystent trenera Geworkjana, który rozpoczął zawody w podstawowym składzie.
Jak mecz przebiegał po zmianie stron? – Tuż po przerwie przegrywaliśmy 0:2 i można powiedzieć, że się zebraliśmy. Wiadomo, że szkoda, bo prowadziliśmy w końcówce. Nie upilnowaliśmy jednak rywala i skończyło się podziałem punktów. Wólczanka to jednak dobra drużyna, pewnie będą w czołówce. A do tego pokazaliśmy charakter i podnieśliśmy się mimo niekorzystnego wyniku. Dlatego mimo że klątwa trwa, bo przed rokiem w końcówce też straciliśmy tu w końcówce zwycięstwo, to do następnego meczu przystąpimy w dobrych nastrojach – dodaje drugi trener Podlasia.
A już w środę biało-zieloni zagrają u siebie z Jutrzenkę Giebułtów.
Wólczanka Wólka Pełkińska – Podlasie Biała Podlaska 3:3 (1:0)
Bramki: Pietluch (1-z karnego), Olejarka (53), Wrona (89) – Kocoł (59, 78), Kosieradzki (85).
Wólczanka: Bieniek – Wach, Wrona, Baran, Łazarz (85 Michalski), Szczypek (80 Masny), Podstolak, Galara, Pietluch, Olejarka (55 Matofij), Durda (55 Bała).
Podlasie: Kasperek – Skrodziuk, Duduś (53 Całka), Chmielewski, Dmitruk, Martynek (19 Zabielski), Kocoł, Nieścieruk, Kosieradzki, Szabaciuk, Mierzwiński (46 Golba, 75 Jemioł).
Żółte kartki: Baran, Łazarz, Podstolak, Bała – Duduś, Skrodziuk.
Sędziował: Jakub Pieron (Kielce). Widzów: 350.