

Na inaugurację 26. kolejki Betclic II Ligi już w piątek Wisła zagra na wyjeździe ze Świtem Szczecin (godz. 17). Będzie to najdalszy wyjazd puławian w tym sezonie

Przed tygodniem podopieczni trenera Macieja Tokarczyka grali jeden z ważniejszych meczów w rundzie wiosennej. Do Puław przyjechał GKS 1962 Jastrzębie, a więc zespół, który również broni się przed spadkiem. Kibice Wisły liczyli, że w spotkaniu sąsiadów z tabeli ich zawodnicy wykorzystają atut swojego boiska i sięgną po trzy punkty. Przyszło im jednak przełknąć bardzo gorzką pigułkę, bo Marcin Stromecki i spółka przegrali aż 1:4 i znaleźli się po tej kolejce w strefie spadkowej.
– Ciężko mi cokolwiek powiedzieć po takim spotkaniu. Zrobiliśmy za mało, aby to spotkanie wygrać. Od samego początku zawody nie układały się po naszej myśli, bo szybko straciliśmy trzy gole, a będąc w takiej sytuacji ciężko wrócić do gry. W drugiej połowie szybko strzeliliśmy bramkę, ale na więcej nie było nas stać – mówił po ostatnim spotkaniu Maciej Tokarczyk, trener Wisły. – Bardzo żałujemy tej porażki, ale patrzymy do przodu – dodał szkoleniowiec.
Wisła w piątkowe popołudnie wyjazdowym meczem ze Świtem Szczecin otworzy 26. kolejkę rozgrywek. Dla puławian będzie to najdalszy wyjazd w sezonie. – Do Szczecina jedziemy z wielką nadzieją i wiarą w zdobycie trzech punktów – przekonuje trener Tokarczyk.
Zdecydowanym faworytem do zwycięstwa będzie jednak zespół dowodzony przez Tomasza Kafarskiego, który w przeszłości prowadził bez sukcesów Górnika Łęczna. Świt plasuje się obecnie na szóstym miejscu w tabeli, a w domowych meczach sześć razy wygrywał i notował po trzy remisy i trzy porażki. Jednym z kluczowych zawodników ekipy ze Szczecina jest Krzysztof Ropski. To nazwisko z pewnością pamiętają dobrze kibice Motoru. Po 28-letnim dziś napastniku wiele sobie w Lublinie obiecywano, ale nie spełnił on pokładanych w nim oczekiwań. Ropski po grze w Motorze trafił do Skry Częstochowa, a następnie Polonii Bytom. W Świcie występuje od początku 2024 roku i z dorobkiem siedmiu bramek jest drugim najlepszym strzelcem zespołu (liderem jest Szymon Kapelusz z 10 golami).
Puławianie do Szczecina pojadą bez Bartosza Wiktoruka, którego czeka w tej kolejce przymusowa pauza za kartki. To duże osłabienie, bo to właśnie ten zawodnik strzelił honorowego gola w ostatnim meczu Wisły. Początek piątkowego meczu w Szczecinie zaplanowano na godzinę 17.
