Ciekawy mecz na Arenie Lublin. Motor w piątek ograł Wisłę Puławy 1:0 po kontrowersyjnym rzucie karnym. Jak spotkanie oceniają trenerzy obu drużyn?
Mariusz Pawlak (Wisła Puławy)
– Zacznę od gratulacji dla trenera. Życzę, żeby skończył na Stadionie Narodowym. Jest to na pewno ciekawa przygoda. Dla nas może nie miała to być przygoda, bo zawsze poważnie traktuję Puchar Polski. Zagraliśmy jednak z najlepszym przeciwnikiem odkąd pracuję w Puławach. Jeśli chodzi o mój zespół, to dla nas był to egzamin i spojrzenie na zawodników pod kątem co możemy dalej. Szkoda, że odpadamy. Myślę, że przeglądając materiał z karnym bym się na pewno nie zgodził. To jednak nie ważne, bo przegraliśmy mecz. Myślę, że gdyby były inne okoliczności tej sytuacji, jakby zawodnik wbiegał w pole karne. Natomiast mój gracz wybija piłkę i staje na przeciwnika. Było troszeczkę cyrku, ale teraz jest taki czas prezentów. Podchodzę jednak do tego spokojnie, ponieważ, to my musimy strzelić bramkę. Sytuacje były, można było to szybciej zakończyć. Gospodarze zagrali dobre spotkanie i również mieli swoje sytuacje. Myślę, że kibice, którzy przyszli na mecz nie żałowali. Muszę podziękować moim zawodnikom, bo starali się na tyle, na ile mogli. Zakończyliśmy rundę porażką, ale mam nadzieję, że od stycznia zaczniemy pracować w tym kierunku, który obrałem i porażek będzie mniej.
Mirosław Hajdo (Motor Lublin)
– Na pewno daliśmy szansę kilku zawodnikom, którzy mało grali do tej pory. Myślę, że nie zawiedli. Na pewno my też nie podchodziliśmy do tego meczu tak, żeby nie potraktować go poważnie. Wręcz przeciwnie. Dziękuję moim zawodnikom. My też mieliśmy wcześniej swoje sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Dlatego graliśmy dogrywkę. Myślę, że ze szczęśliwym zakończeniem. Tak, jak cała runda zakończyła się dobrze mimo nienajlepszego początku tak było również w Pucharze Polski. Upragniona przerwa nareszcie będzie. W grudniu jeszcze trochę popracujemy, bo musimy pewne rzeczy z zakresu motoryki zrobić. To już będą jednak spotkania bez treningu piłkarskiego. Cieszę się, ze przeszliśmy dalej, dziękuję zawodnikom. Teraz trzeba się dobrze przygotować do rundy wiosennej. Czy chcemy finał Pucharu Polski zagrać na tydzień przed ligą? Nie wiem, zobaczymy, jak to wszystko się potoczy. Przyjmiemy to co będzie.