Piękny sen reprezentacji Maroka przerwany przez reprezentację Francji. Hakim Ziyech i spółka stoczyli bardzo zacięty bój z „Trójkolorowymi”, ale nie zdołali strzelić gola, a sami popełnili dwa bolesne błędy i stracili dwa gole
Faworytem środowego spotkania była ekipa znad Sekwany, ale jej kibice szykowali się na ciężki bój. I tak też się stało, choć początek spotkania należał do Francuzów. Już w piątej minucie po dobrym prostopadłym podaniu Marokańczykom „urwał się” Anotine Griezmann, a następnie podał do Kyliana Mbappe, ten próbował uderzać w zamieszaniu, a odbita piłka powędrowała na lewą stronę. Tam nabiegł na nią Theo Hernandez i choć miał piekielnie trudną pozycję zdołał uderzyć piłkę z powietrza do bramki Lwów Atlasu.
Maroko zdawało się nieco sparaliżowane stawką spotkania. Dlatego Francuzi stworzyli sobie kolejne dwie świetne okazje. Najpierw Olivier Giroud trafił w słupek, a następnie będąc na około 11 metrze od bramki fatalnie przestrzelił. Ekipa z północy Afryki „wróciła z dalekiej podróży” i w kolejnych minutach zaczęła pokazywać swoje prawdziwe, zdecydowanie groźniejsze oblicze. Po dobrze bitym rzucie rożnym Marokańczycy mogli wyrównać w wielkim stylu. Jawad El Yamiq będąc w polu karnym uderzył piłkę z przewrotki, ale ta zamiast wpaść do siatki obiła słupek bramki Hugo Llorisa.
W drugiej połowie Francja została zepchnięta do głębokiej defensywy. Co kilka chwil po świetnych rajdach Sofiane Coufala robiło się gorąco w polu karnym mistrzów świata z 2018 roku. Brakowało tylko decyzji o strzale lub skutecznej finalizacji. Świetną szansę miał Abderrazaa Hamdallah, ale zbyt długo zwlekał z uderzeniem. Kiedy wydawało się, że gol dla Maroka jest kwestią czasu kibicom przypomniał o sobie Kylian Mbappe. Gwiazdor Paris Saint Germain dobrze rozegrał piłkę z kolegami, a potem „zatańczył” w „szesnastce” wśród obrońców i nieco szczęśliwie dograł piłkę do świeżo wprowadzonego na boisko Randala Kolo Muaniego, który ustalił wynik spotkania.
Reprezentacja Maroka żegna się z marzeniami o finale w bardzo dobrym stylu. Zespół dowodzony przez Hoalida Regragui już odniósł niebywały sukces, a w sobotę w meczu o trzecie miejsce zmierzy się z Chorwacją. Natomiast Francja po raz drugi z rzędu zagra w finale i będzie trzecią drużyną w historii mistrzostw świata, która ma szansę na obronę tytułu (po Włochach i Brazylii). Rywalami Kyliana Mbappe i spółki będzie Argentyna, w której na tym mundialu jak natchniony gra Leo Messi. Decydujący mecz katarskich mistrzostw zaplanowano na niedzielę.
Francja – Maroko 2:0 (1:0)
Bramki: T. Hernandez (5), Kolo Muani (79).
Francja: Lloris – Konate, Kounde, Varane, T. Hernandez, Tchouameni, Fofana, Griezmann, Mbappe, Giroud (65 Thuram), OusDembele (78 Kolo Muani).
Maroko: Bounou – Hakimi, El Yamiq, Aguerd, Mazraoui (46 Attiyat Allah), Saiss (21 Amallah, 78 Ezzalzouli), Ounahi, Amrabat, Ziyech, Boufal (67 Hamdallah), En-Nesyri (67 Aboukhlal).