Dublet Kyliana Mbappe zapewnił Francji zwycięstwo nad Danią i awans do fazy pucharowej już po drugim spotkaniu. Tym samym zespół Les Blues jest pierwszym zespołem, który zapewnił sobie awans do fazy pucharowej tegorocznych mistrzostw świata
Pierwsza połowa starcia, które sędziował Szymon Marciniak nie przyniosła bramek. Na pierwszego gola trzeba było poczekać nieco ponad godzinę. W 61 minucie po świetnej dwójkowej akcji Theo Hernandeza i Kyliana Mbappe do siatki trafił ten drugi. Wydawało się, że Tricolores pójdą za ciosem. Tymczasem w 68 minucie po rzucie rożnym do remisu doprowadził Andreas Christensen. W końcówce Francuzi przycisnęli rywali, ale nie udawało im się strzelić bramki. Jednak w 86 minucie mistrzowie świata z 2018 roku dopięli swego. Antoine Griezmann dobrze dośrodkował piłkę w pole karne, a akcję zamknął Mbappe kompletując tym samym dublet.
Francuzi dzięki zwycięstwie nad Danią zostali pierwszą drużyną, która wywalczyła awans do fazy pucharowej. Być może ich rywalem będą Polacy, którzy rywalizują w grupie C i wciąż liczą się w walce o wyjście z grupy.
Francja – Dania 2:1 (0:0)
Bramki: Mbappe (61, 86), Christensen (68).
Francja: Lloris – Kounde, Varane (75 Konate), Upamecano, Hernandez – Dembele (75 Coman), Tchouameni, Rabiot, Griezmann (90 Fofana), Mbappe – Giroud (62 Thuram).
Dania: Schmeichel – Andersen, Christensen, Nelsson - Kristensen (90 Bah), Hoejbjerg, Eriksen, Maehle – Lindstroem (85 Cornelius (46 Braithwaite), Damsgaard (73Dolberg).
Żółte kartki: Kounde (Francja) oraz Christensen, Cornelius (Dania).
Sędziował: Szymon Marciniak (Polska).
W innym meczu grupy D Australia postawiła nad przepaścią Tunezję. Ekipa z Antypodów, która na inaugurację swoich występów przegrała 1:4 z Francją tym razem okazał się zwycięska. Australijczycy zdobyli jedyną bramkę w tym spotkaniu w 23 minucie. Mitchell Duke rozpoczął i zakończył bramkową akcję swojego zespołu. Napastnik „Kangurów” świetnie złożył się do główki i umieścił futbolówkę strzałem tuż przy dalszym słupku.
Australijczycy w drugiej połowie dali się nieco zepchnąć do defensywy i Tunezja także miała swoje szanse po przerwie. Jednak za każdym razem brakowało im zimnej krwi pod bramką rywala i mecz zakończył się niespodzianką.
Tunezja – Australia 0:1 (0:1)
Bramka: Duke (23).
Tunezja: Dahmen – Bronn (73 Kechrida), Meriah, Talbi – Drager (46 Sassi), Skhiri, Laidouni (67 Khazri), El Abdi – Sliti, Msakni - Issam Jebali (73 Khenissi).
Australia: Ryan – Karacić (75 Degenek), Souttar, Rowles, Behich – Irvine, Mooy, McGree (64 Maclaren) - Leckie (85 Baccus), Mitchell Duke (64 Hrustić), Goodwin (85Mabil).
Żółte kartki: Laidouni, El Abdi, Sassi (Tunezja).