Swój ostatni mecz na ławce Motoru II ma za sobą trener Artur Bożyk. Niestety, na pożegnanie szkoleniowca żółto-biało-niebiescy dostali lanie w Lubartowie. Z tamtejszym Lewartem przegrali aż 2:8. Efekt? Rywale na pewno zagrają wiosną w grupie mistrzowskiej. A drużyna z Lublina na awans będzie musiała jeszcze poczekać. Na trzy kolejki przed końcem rundy zasadniczej wyprzedza jednak szóstego Powiślaka Końskowola o siedem punktów.
Gospodarze świetnie rozpoczęli zawody. Wystarczyło 17 minut, a już prowadzili 3:0. Wynik otworzył Łukasz Najda, a niedługo później po jego wrzutce ze stałego fragmentu gry rezultat poprawił Jakub Niewęgłowski.
W 17 minucie Najda wyłożył piłkę do Krystiana Żeliski, a ten zdobył trzeciego gola dla drużyny Grzegorza Białka. Do przerwy nic się już nie zmieniło, chociaż powinno. Lewart miał jeszcze jedną, świetną okazję, ale tym razem jakimś cudem Żelisko z kilku metrów nie trafił praktycznie do pustej bramki.
Jeżeli goście mieli nadzieje na to, że w drugiej połowie wrócą do gry, to szybko musieli zmienić plany. W 47 minucie Bartłomiej Koneczny wpadł w pole karne i z ostrego kąta zaskoczył bramkarza strzałem w krótki róg. Motor II wreszcie odpowiedział golem Macieja Baryły, ale kolejne fragmenty znowu należały do miejscowych. Ekipa z Lubartowa miała też trochę szczęścia. W 53 minucie Aleks Aftyka wykonywał rzut karny i chociaż trafił w słupek, to piłka odbiła się od bramkarza gości i wylądowała w siatce. Na 6:1 trafił Żelisko po ładnym strzale głową, a w końcówce sytuacje sam na sam z bramkarzem wykorzystywali jeszcze: Kamil Zieliński i Mateusz Bednarczyk. Drugie trafienie dla lublinian zaliczył z kolei Szymon Chomicz.
– Ten wynik nie miał wpływu na moją decyzję o zakończeniu pracy w Motorze. Już od jakiegoś czasu wiedziałem, że zrezygnuję. Teraz na pewno będę kibicem i mam nadzieję, że klub dostarczy kibicom sporo pozytywnych emocji. Co się wydarzyło w Lubartowie? Na pewno ciężko cokolwiek powiedzieć, popełnialiśmy bardzo proste błędy, które nie powinny się zdarzać na tym poziomie – wyjaśnia Artur Bożyk, który nie dokonał w sobotnim spotkaniu ani jednej zmiany. Na ławce miał jednak tylko juniorów.
W dużo lepszych humorach byli oczywiście gospodarze, którzy dzięki wysokiej wygranej zapewnili sobie miejsce w grupie mistrzowskiej. – Początek był po prostu perfekcyjny w naszym wykonaniu. Po pierwszej połowie było 3:0, a powinno być 4:0, ale „Żelek” źle trafił w piłkę dosłownie z trzech metrów i czwartego gola nie było. Nie spodziewałem się, że tak łatwo wygramy z Motorem II. Bardzo szybko strzelone bramki na pewno ustawiły spotkanie. A ta na 4:0 tuż po przerwie definitywnie zamknęła mecz. Na pewno bardzo się cieszymy nie tylko z trzech punktów, ale i awansu do grupy mistrzowskiej, dawno zima w Lubartowie nie była tak spokojna, na jaką się teraz zanosi – mówi Grzegorz Białek.
Lewart Lubartów – Motor II Lublin 8:2 (3:0)
Bramki: Najda (9), Niewęgłowski (11), Żelisko (17, 62), Koneczny (47), Aftyka (53-z karnego), K. Zieliński (77), Bednarczyk (90) – Baryła (50), Chomicz (82).
Lewart: Podleśny – Michałów (80 Pęksa), Niewęgłowski, Majewski, Urban (75 Bednarczyk), Koneczny (75 Giletcyz), Ciechański (60 Sulowski), K. Zieliński, Najda (80 Pikul), Aftyka (70 Rejmak), Żelisko.
Motor II: Nowak – Skowronek, Pytka, Chomicz, G. Nasalski, Świeciński, Kryvolapov, Bednarczyk, Baryła, Wędrocha, Frąckowiak.