

Szóste miejsce i 27 punktów. Zazwyczaj beniaminek byłby zadowolony z takiego dorobku. Trochę inaczej jest jednak w Opolu Lubelskim. Podopieczni Daniela Szewca bardzo dobrze zaczęli nowy sezon i wydawało się, że mogą nawet powalczyć o czołowe lokaty.

Po czterech kolejkach Opolanin miał na koncie 10 punktów. W piątej serii gier przyszło jednak niespodziewanie lanie w Końskowoli. Tamtejszy Powiślak rozbił drużynę beniaminka aż... 8:1. Od tego momentu drużyna trenera Szewca grała w kratkę. Dlatego w trzech ostatnich meczach rundy zasadniczej będzie musiała się jeszcze napracować, żeby nie stracić miejsca w grupie mistrzowskiej.
– Na pewno po tym udanym otwarciu nowego sezonu apetyty i oczekiwania trochę urosły. Mieliśmy też swoje problemy i ogólnie trzeba przyznać, że runda mogła być w naszym wykonaniu trochę lepsza – przyznaje Daniel Szewc, grający trener ekipy z Opola Lubelskiego.
Swoje zrobił oczywiście także mecz z POM Iskrą Piotrowice. Na boisku Kamil Król i spółka wygrali, ale okazało się, że w trakcie spotkania na boisku nie było wymaganej liczby młodzieżowców. A to oznaczało walkower dla rywali. Gdyby teraz dopisać te trzy „oczka” do konta Opolanina, to praktycznie pierwsza szóstka byłaby już na wyciągnięcie ręki.
– Bardzo nam brakuje tych trzech punktów. Z nimi sytuacja byłaby dużo lepsza. Dlatego jest spory niedosyt. Liga pokazała jednak, że poziom jest naprawdę niezły. To nie jest ta czwarta liga, w której ja grałem kilka sezonów temu. Jest dużo zespołów, które mają ambitnych, walecznych i naprawdę nieźle wyszkolonych chłopaków. Uważam, że mogliśmy zrobić w tym roku lepszy wynik, ale z drugiej strony mamy teraz dodatkową motywację, żeby jeszcze się poprawić. Naszym celem na pewno jest szóstka. Przede wszystkim miejsce w grupie mistrzowskiej oznacza pewne utrzymanie. A biorąc pod uwagę sytuację w trzeciej lidze, gdzie naprawdę sporo naszych zespołów może spaść, to trzeba będzie się mieć na baczności – zapewnia Daniel Szewc.
W grupie pierwszej IV ligi sytuacja jest bardzo ciekawa. Szósty Opolanin ma 27 punktów, tak samo, jak siódma Lutnia Piszczac i ósma Sparta Rejowiec Fabryczny. Czwarty POM ma na swoim koncie trzy „oczka” więcej. – Na pewno zapowiada się ciekawa walka, ale mamy nadzieję, że na naszą korzyść przemawia fakt, że dwa z trzech meczów zagramy u siebie: z Włodawianką i Lutnią – dodaje opiekun beniaminka.
Jak wygląda sytuacja kadrowa jego drużyny? Wiadomo, że w zimie nowego klubu szuka Dominik Banach. Zdolny nastolatek był już przymierzany do kilku wyżej notowanych klubów: Radomiaka Radom, Widzewa Łódź, czy Wisły Puławy. Wydaje się, że wyścig wygrała pierwsza z ekip. Nadal nie ma jednak oficjalnych informacji w sprawie transferu.
– Patrząc na naszą kadrę z wyjątkiem bramkarza i może ataku będziemy chcieli wzmocnić resztę formacji. Potrzebujemy trochę świeżej krwi. Chcielibyśmy, żeby więcej zawodników z Opola miało okazję pojawiać się na boisku, także pod kątem kolejnego sezonu. Mamy na celowniku chłopaków z 2003 rocznika, którzy mogą do nas wrócić, ale jeszcze zobaczymy, co z tego wyjdzie – wyjaśnia trener Szewc.
