Sparta i Huragan w trzech ostatnich meczach wywalczyły po siedem punktów. Dlatego w Rejowcu Fabrycznym zanosiło się na ciekawe spotkanie. Zdecydowanie lepsi byli jednak goście. Drużyna Damiana Panka w pełni zasłużenie pokonała rywali 3:0.
Goście otworzyli wynik w 23 minucie po solowej akcji Mariusza Chmielewskiego. „Mario” dostał piłkę na 30 metrze i chociaż miał dookoła trzech rywali, to przedarł się w okolice pola karnego i uderzył do siatki z około 16 metrów.
Później to drużyna Bartosza Bodysa naciskała rywali, ale chociaż wyprowadziła kilka groźnych ataków, to żaden nie zakończył się dobrą okazją na wyrównanie.
Po zmianie stron Sparta liczyła, że jeszcze powalczy, ale od 54 minuty przegrywała 0:2. Paweł Radziszewski dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Mateusza Konaszewskiego, który bez problemów zdobył drugiego gola. W kolejnych fragmentach można było zadawać sobie tylko jedno pytanie, jak wysoko wygrają piłkarze z Międzyrzeca Podlaskiego.
Skończyło się na trzech bramkach. A ta trzecia była naprawdę efektowna. Radziszewski zauważył źle ustawionego bramkarza rywali i zdecydował się na strzał z ponad 40 metrów. Trzeba przyznac, że zrobił to bardzo precyzyjnie, bo piłka wylądowała w okienku.
W końcówce przyjezdni mogli jeszcze spokojnie zaliczyć jedno-dwa trafienia, ale nie potrafili już wpakować piłki do siatki. Trener Panek i tak był jednak zadowolony z postawy swojego zespołu.
– Wiadomo, że każdego przeciwnika się szanuje i podchodzi do meczu z respektem. Z przebiegu tego spotkania trzeba jednak przyznać, że byliśmy zdecydowanie lepsi. Nie wiem, czy wynik jest adekwatny do tego, co działo się na boisku, ale naprawdę wygraliśmy zasłużenie. To był nasz najlepszy występ w tym sezonie. Szkoda tylko końcówki, bo momentami było za dużo egoizmu, a za mało akcji zespołowych – mówi szkoleniowiec Huraganu.
Z oceną mecz trenera Panka zgadza się także Bartosz Bodys. – Trzeba uczciwie przyznać, że Huragan był lepszy piłkarsko. Mieliśmy jakiś plan na to spotkanie jednak po prostym błędzie i braku komunikacji między obrońcami rywale objęli prowadzenie, chociaż mieliśmy przewagę trzech na jednego. Potem mieliśmy fragment lepszej gry, gdzie przycisnęliśmy, brakowało jednak finalizacji. Nie byliśmy w tych miejscach, co powinniśmy w polu karnym. Myśleliśmy, że po przerwie powalczymy o odrobienie strat. Po stałym fragmencie dostaliśmy jedną drugą bramkę i było po zawodach. Słabo wyglądaliśmy w tym meczu, a cechami wolicjonalnymi nie nadrobiliśmy też piłkarskiej różnicy. Szkoda, bo ostatnio punktowaliśmy, trzeba jednak oddać rywalom, że zagrali naprawdę dobrze, a obok Motoru II i Lublinianki będą nadawać ton rywalizacji w naszej grupie – wyjaśnia opiekun drużyny z Rejowca Fabrycznego.
Sparta Rejowiec Fabryczny – Huragan Międzyrzec Podlaski 0:3 (0:1)
Bramki: Chmielewski (23), Konaszewski (54), Radziszewski (73).
Sparta: Szewczak – Figura (25 Grzechnik, 70 Głowacki), Ponurek, Borówka, Martyn, Bujak, Kasperek (60 Kwiatosz), Pokrywka (55 Rutkowski), Wołos, Jasiński, Barabasz (60 Piatrenka).
Huragan: Czarnecki – Komar, Olszewski (67 Panasiuk), Konaszewski, Weręgowski (60 Grochowski), Goździołko (68 Sobolewski). H. Łukanowski, Radziszewski, Mikołajewski, Magier (60 Całka), Chmielewski.
Żółte kartki: Ponurek, Wołos – Magier, Goździołko, Olszewski.
Sędziował: Hubert Chmura (Zamość).