Cztery kolejki rundy zasadniczej, a później 12 w mistrzowskiej i spadkowej. Przed nami decydująca część sezonu. Na papierze faworytem do awansu wydaje się Świdniczanka, ale kandydatów jest więcej. Ciekawie będzie też na dole tabeli, bo w sezonie 2022/23 liga będzie już liczyć 20, a nie 24 zespoły, dlatego spadkowiczów będzie więcej.
W poprzednich rozgrywkach Tomasovia zdystansowała konkurencję. Na 34 mecze wygrała aż 33 i na długo przed ostatnią serią gier awans miała w kieszeni. Tym razem zanosi się na znacznie bardziej wyrównany sezon.
Biorąc pod uwagę kadry zespołów i zimowe wzmocnienia na pewno głównym kandydatem do awansu jest zespół ze Świdnika. Podopieczni Łukasza Gieresza, który w zimie przejął drużynę chwilowo mają jednak kilka punktów straty, dlatego na wiosnę każdy mecz będzie ważny. Biorąc pod uwagę całą ligę najlepiej punktował Huragan Międzyrzec Podlaski (42 „oczka”), a są przecież jeszcze: Lublinianka, Motor II, a do tego Kryształ Werbkowice, a także Stal Kraśnik.
– Tak naprawdę nie można wykluczać nikogo z pierwszej trójki. I to z obu grup – zapewnia Robert Chmura, szkoleniowiec klubu z Wieniawy. – Poziom jest podobny, a sporo będzie zależało od tego, jak udało się ustawić drużynę w zimie. Na pewno poważnych wzmocnień dokonała Świdniczanka. Ciekawą kadrę ma jednak także Motor II, ale liderem w naszej grupie jest przecież Huragan. Ich też nie można skreślać. Tak samo, jak Kryształu i Stali Kraśnik. Liga powinna być ciekawa. Jak my podchodzimy do tematu awansu? Nie ma ciśnienia, ale chcemy pokazać, że potrafimy grać w piłkę, żeby znowu przyciągnąć na stadion więcej kibiców – dodaje trener Lublinianki.
Drugi klub z Lublina przynajmniej na razie nie myśli o promocji. – Przede wszystkim skupiamy się na każdym kolejnym spotkaniu, a każdego przeciwnika traktujemy poważnie. Liga jest trudna i silna, a moim zdaniem nie ma jednego, zdecydowanego faworyta. Świdniczanka i Lublinianka są mocne, ale najwięcej punktów ma Huragan. Jest też Stal Kraśnik, która również powinna się liczyć – przekonuje Wojciech Stefański, opiekun rezerw Motoru.
W Kraśniku udało się namówić do powrotu dwóch doświadczonych zawodników. Damian Pietroń wzmocni defensywę, a Filip Drozd ofensywę. Niebiesko-żółci nadal chcą jednak stawiać przede wszystkim na młodzież i na tym się obecnie skupiają. – Jak dla mnie Świdniczanka i Lublinianka to główni faworyci. Z drugiej strony nazwiska nie zawsze grają, a sporo będzie zależało od dyspozycji dnia. To czwarta liga, więc chłopaki pracują i różnie może być. Chciałbym żebyśmy także liczyli się w wyścigu o trzecią ligę, ale nikt nie stawia sobie takiego celu. Naszym jest promocja młodzieży i rozwijanie naszych chłopaków z Kraśnika – zapewnia Dariusz Matysiak, trener Stali.
Najlepszy z czwartoligowców, czyli Huragan w zimie musiał przebudować skład. Trener Damian Panek stracił chociażby najlepszego strzelca Mariusza Chmielewskiego, który wrócił do Podlasia Biała Podlaska. Z tego powodu trudno powiedzieć, na co będzie stać jego podopiecznych. – Ja życzę sobie przede wszystkim, żeby nie powtórzyła się druga runda z poprzednich rozgrywek. Mieliśmy wtedy wielkie problemy z kontuzjami. Jeżeli tym razem będziemy zdrowi, to czeka nas ciekawe wyzwanie. Od dawna powtarzamy, że awans nas nie interesuje, ale chętnie sprawdzimy się na tle tych najmocniejszych drużyn i spróbujemy pomieszać im szyki – zapowiada trener Panek.