Po spadku z III ligi wydawało się, że w Kraśniku będą potrzebowali sporo czasu zanim zbudują nowy zespół. Już w pierwszej kolejce podopieczni trenera Konrada Szmyrgały wygrali jednak na wyjeździe z Gryfem Gmina Zamość 2:1. Ten wynik to zresztą najniższy wymiar kary. Już w środę drugi test, tym razem u siebie z Igrosem Krasnobród
Niebiesko-żółci późno ruszyli z przygotowaniami i sparingami. Na dodatek wyniki nie napawały optymizmem.
Na dzień dobry było co prawda 5:0 z OKS Opatów, ale starcia z nieco silniejszymi rywalami od razu pokazały, że trzeba będzie jeszcze wylać na treningach sporo potu. Kraśniczanie ulegli Stali Poniatowa aż 0:6, a w próbie generalnej przed ligą przegrali z innym spadkowiczem – Lewartem Lubartów 0:3.
Dlatego na inaugurację kibice raczej czekali z niepokojem. Szybko okazało się jednak, że trener Konrad Szmyrgała ma do dyspozycji ciekawy skład. Udało się pozyskać z Lubartowa: Jakuba Buczka i Stanisława Niewińskiego. Do klubu wrócił doświadczony Krystian Michalak, a problemu nie było też z młodzieżowcami, bo w „podstawie” wyszli: Adrian Cybula, Krystian Pietrzyk, Mateusz Wójcicki i Jakub Zieliński.
Chociaż Gryf jako pierwszy zdobył gola, to biorąc pod uwagę wydarzenia na boisku wydawało się, że prędzej, czy później przyjezdni przechylą szalę na swoją stronę. I tak się stało po dwóch golach Dariusza Cygana. Już wcześniej Stal miała jednak sporo okazji, chociażby: Cybuli, czy Macieja Welmana. Nikt nie miał jednak wątpliwości, że wygrana w Zawadzie była zasłużona.
– Zależało nam na tym, żeby dobrze rozpocząć nowy sezon i cieszymy się z wygranej. Wiadomo, że ta drużyna rodziła się w bólach, ale wierzymy, że czas będzie działał na naszą korzyść i że z meczu na mecz będzie coraz lepiej. Przez całe spotkanie inicjatywa była po naszej stronie, a posiadanie piłki na pewno mieliśmy na poziomie ponad 60 procent. Dodatkowo zwłaszcza po przerwie mieliśmy sporo sytuacji i w końcu coś wpadło – wyjaśnia szkoleniowiec ekipy z Kraśnika.
Zapewnia też, że to jeszcze nie koniec wzmocnień. Kontuzje leczą obecnie: Kamil Woźniak i Mikołaj Majewski. A wkrótce do zespołu powinien dołączyć napastnik z Ukrainy. – To 19-latek, który nie grał jeszcze do tej pory w Polsce. Dlatego załatwienie wszystkich papierów jeszcze trwa. Mamy jednak nadzieję, że wkrótce będzie już do naszej dyspozycji – mówi trener Szmyrgała.
Trzeba jeszcze słówko wspomnieć o jednym z letnich nabytków, Brazylijczyku Fellipe Eduardo. 28-latek ma za sobą występy w Szwecji, a ostatnio był zawodnikiem Polonii Głubczyce.
– To naprawdę ciekawy zawodnik, mógł już grać w drugiej lidze gdyby nie złapał kontuzji. Rok temu zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Teraz postanowił zmienić środowisko, a my skorzystaliśmy z okazji. Naprawdę na treningach wygląda bardzo fajnie, myślę, że to będzie dla nas spore wzmocnienie – chwali jednego ze swoich nowych zawodników trener Stali.
Już w środę domowa inauguracja. Tym razem rywalem będzie beniaminek – Igros Krasnobród, który w pierwszej serii gier sensacyjnie pokonał w Werbkowicach tamtejszy Kryształ, czyli kandydata do czołowych lokat. Spotkanie zaplanowano na godz. 17, a kraśniczanie zapraszają wszystkich kibiców. Wstęp na spotkanie jest wolny.