W meczu dwóch czołowych drużyn w grupie spadkowej po punkcie do swoich kont dopisały: Gryf Gmina Zamość i POM Iskra Piotrowice. Starcie obu ekip zakończyło się remisem 1:1, bliżej wygranej byli jednak piłkarze Zbigniewa Wójcika.
Ekipa z Piotrowic dużo lepiej weszła w spotkanie. W zasadzie pierwsza, ofensywna akcja przyjezdnych od razu powinna zakończyć się golem, ale Bartłomiej Barwiak przegrał pojedynek z bramkarzem rywali. Około 30 minuty znowu powinno się zrobić 0:1. Kamil Szabłowski znalazł się w odpowiednim miejscu i dosłownie z dwóch metrów powinien skutecznie dobić uderzenie kolegi. Jakimś cudem przeniósł jednak piłkę nad poprzeczką.
Dlatego piłkarze POM Iskry na przerwę na pewno schodzili z wielkim poczuciem niedosytu. Powinni prowadzić dwoma bramkami, a ciągle było po zero. Po kwadransie drugiej odsłony w końcu dopięli jednak swego. Po rzucie rożnym centrę Jakuba Sobstyla na gola zamienił Adrian Lenkiewicz.
Gryf ruszył w poszukiwaniu wyrównania i udało się w 80 minucie, także po dośrodkowaniu z narożnika boiska. W odpowiednim miejscu znalazł się Dawid Dobromilski i uratował punkt dla Gryfa.
– Jak to się mówi, przed meczem remis bralibyśmy w ciemno, a po końcowym gwizdku jednak mamy niedosyt – mówi Zbigniew Wójcik, trener gości. – W pierwszym spotkaniu między tymi zespołami rywale byli lepsi. Tym razem chyba my bardziej zasłużyliśmy na trzy punkty. Szkoda tych zmarnowanych sytuacji w pierwszej połowie i prowadzenia w drugiej. Stało się jednak co się stało, gramy dalej. Nasza przewaga trochę zmalała, ale w drużynie widzę olbrzymią determinację, nie tylko przy okazji meczów, ale i na każdym treningu. Dlatego nie wyobrażam sobie, żebyśmy mogli spaść z tej ligi – dodaje szkoleniowiec klubu z Piotrowic.
A opiekun Gryfa przyznał, że jego piłkarzom bokiem wychodzi już granie co trzy dni. Oprócz ligi podopieczni Sebastiana Luterka cały czas rywalizują przecież w Pucharze Polski. I w środę znowu muszą wybiec na boisko. Tym razem w Poniatowej zmierzą się z tamtejszą Stalą w półfinale na szczeblu województwa. Chociaż jadą już na oparach, to nie zamierzają odpuszczać.
– Myślę, że z przebiegu spotkania możemy się cieszyć z tego remisu. POM miał więcej groźniejszych sytuacji. Druga część zawodów była już bardziej na remisu, my na pewno spisaliśmy się lepiej. W pierwszej rywale pokazali się jednak z bardzo dobrej strony. Chłopaki na pewno odczuwają skutki grania co trzy dni i to widać po zespole. Dużo już jednak zrobiliśmy w pucharze i na pewno nie chcemy jeszcze kończyć tej przygody – wyjaśnia trener Luterek.
Gryf Gmina Zamość – POM Iskra Piotrowice 1:1 (0:0)
Bramki: D. Dobromilski (80) – Lenkiewicz (61).
Gryf: P. Dobromilski – A. Cymerman, D. Dobromilski, Tomasiak (51 Żukowski), Magryta (60 Kierepka), Panas, Baran, Dębicki (65 Posikata), Sałamacha (81 Fidler), Wołoch, Klimkowski.
POM: Berbecki – Zając (80 Drozd), Skorek, Żurek, Jurko, Gustaw (82 Kura), Lenkiewicz, Kutyła, Sobstyl, Szabłowski (70 Jarosz), Barwiak.
Sędziował: Sędziował: Marcin Kluk (Zamość).