Krótko trwała przygoda Władimira Geworkjana z zamojskim klubem. Doświadczony szkoleniowiec pracę w Hetmanie rozpoczął na początku kwietnia. Po kilku miesiącach żegna się jednak z posadą. Trwają poszukiwania jego następcy. A biorąc pod uwagę sytuację kadrową drużyny nie będzie to łatwe
Trener z Białorusi podpisał umowę do końca czerwca 2022 roku. Wiadomo już jednak, że jej nie wypełni. W sumie poprowadził Hetmana w 18 meczach ligowych. Nie był to jednak zbyt udany okres.
W sumie zanotował w tym czasie zaledwie dwa zwycięstwa i jeden remis. Pozostałych 15 meczów jego podopieczni przegrali. We wtorek klub z Zamościa poinformował, że umowa ze szkoleniowcem z Białorusi została rozwiązana za porozumieniem stron.
W tym sezonie spadkowicz z III ligi nie ma zbyt wielu powodów do radości. Po czterech kolejkach nie ma na koncie ani jednego punktu. Strzelił zaledwie dwie bramki, a stracił aż 13. W tabeli grupy drugiej Hummel IV ligi gorszy jest jedynie beniaminek – Brat Cukrownik Siennica Nadolna. Ostatnio Przemysław Gałka i jego koledzy przegrali na wyjeździe ze Startem Krasnystaw aż 1:7. A w najbliższą sobotę też zanosi się na ciężką przeprawę, bo do Zamościa przyjedzie Stal Kraśnik, która nie straciła jeszcze nawet „oczka”.
Hetman poinformował, że trwają rozmowy z trenerami, którzy mogą zastąpić Geworkjana. Według plotek jednym z kandydatów był Roman Blonka. Mówiło się też o rozmowach z Jackiem Fiedeniem, który w poprzednim sezonie prowadził trzecioligowe Orlęta Spomlek Radzyń Podlaskim. Obecnie pracuje za to z zespole Górnika Łęczna, występującym w Centralnej Lidze Juniorów U-15. Ten ostatni szkoleniowiec zapewnia, że to jednak tylko plotki i nie przenosi się do Hetmana.
– Nie dostałem żadnego telefonu z zamojskiego klubu, zresztą dobrze mi tu, gdzie jestem i nie zamierzam ruszać się teraz z Łęcznej – zapewnia Jacek Fiedeń.