Od kilku tygodni wiadomo już, że drużynę Gromu Różaniec poprowadzi Dariusz Majcher, który ostatnio był trenerem trzecioligowego KS Wiązownica.
Nowy opiekun Gromu ma 52 lata i do tej pory pracował tylko na Podkarpaciu. Wcześniej kilka lat spędził w Sokole Sieniawa, którego zdołał utrzymać na poziomie III ligi. Dariusz Kierepka, który ostatnio prowadził zespół z Różańca pozostanie w sztabie i będzie asystentem Majchera.
A jak to się w ogóle stało, że były szkoleniowiec KS Wiązownica zdecydował się na propozycję od naszego czwartoligowca? – Przekonało mnie to, że klub chce po prostu grać w piłkę, a nie bawić się w jakieś kombinacje, czy koncentrowanie się na Pro Junior System. Chcą, żeby wszystko dobrze funkcjonowało. Powiem szczerze, że miałem naprawdę sporo propozycji. Prezes mnie jednak przekonał do pracy długoterminowej, a do tego pracy w ciszy i spokoju – mówi nam Dariusz Majcher, który podpisał z Gromem 1,5 roczny kontrakt.
A na co zanosi się w zimowym okienku transferowym? – Tak naprawdę brakuje nam jednego stopera. Niewykluczone jednak, że po pierwszych treningach okaże się, że przerzucimy kogoś, kto obecnie występuje na innej pozycji właśnie do defensywy. Możemy też dopasować system gry to naszej kadry, wcale nie musimy grać czwórką w tyłach, możemy i trójką, a w grę wchodzi też inny wariant z cofającą się szóstką. Przeanalizujemy wszystko i po prostu dopasujemy system gry, to naszych możliwości i tego, co zastanę w drużynie – dodaje szkoleniowiec, który nie wyklucza jednak także wzmocnień z innych klubów.
– Może w lutym, pod koniec okienka? Zobaczymy, jak potoczą się też mecze sparingowe. Szczerze mówiąc zrobiłem sobie analizę meczów drużyny z rundy jesiennej i wiem, co jest dobre, a co można trochę podciągnąć. Ja lubię pracować przede wszystkim nad rozwojem zawodników, a nie szukać na siłę nowych graczy i ciągle ich wymieniać. To niewiele daje, a do tego psuje tylko atmosferę. To jest klub miejscowy, w którym gra dużo wychowanków i tego się będziemy trzymać. Chcemy, żeby na trybuny przychodzili sąsiedzi tych chłopaków i znajomi – mówi opiekun ekipy z Różańca.
Szkoleniowiec na Podkarpaciu sprawdzał się głównie w roli „strażaka”. – Do tego jestem przyzwyczajony, co zrobić. Czasami właśnie takiego trenera potrzeba – śmieje się Dariusz Majcher. Trzeba dodać, że w Różańcu spotka kilku dobrych znajomych. – Dawid Pigan to mój były uczeń, tak samo Kuba Stefan. Jest też w drużynie Wojtek Kos, także wiem, że jest w Gromie, z kim pracować – zapowiada trener Majcher.