Marek Sadowski szybko poukładał wszystkie klocki w Tomaszowie Lubelskim i doprowadził niebiesko-białych do czwartego miejsca w tabeli. Czy w nowym sezonie działacze Tomasovii będą chcieli włączyć się do walki o awans?
Na razie wiadomo, że z zespołu odeszli: Paweł Staszczak (Wisła Puławy) oraz Patryk Rojek (Górnik II Łęczna). Krzysztof Zawiślak chciałby wrócić na Podkarpacie i na razie rozgląda się za nowym klubem w tamtejszych rejonach. – Na razie nie zanosi się na to, żeby ktoś więcej miał od nas odchodzić – zapewnia popularny „Sadek”. – Jeżeli chodzi o wzmocnienia, to pierwszeństwo będą mieli nasi juniorzy. Mamy niezłych chłopaków, którzy byli o włos od sprawienia niespodzianki i awansu do Centralnej Ligi Juniorów kosztem Wisły Płock. Najpierw im chcemy dać szansę i sprawdzić w sparingach przed ligą – dodaje trener Tomasovii.
Od dawna do innych klubów przymierzamy jest Przemysław Orzechowski, który był bliski angażu w Radzyniu Podlaskim, ale ostatecznie wrócił do niebiesko-białych. Do Orląt trafił za to Wojciech Gęborys. Wystąpił w 10 meczach III ligi, zdobył jednego gola, ale w końcówce opuścił zespół. Niewykluczone, że w nowych rozgrywkach znowu założy koszulkę Tomasovii. – „Orzech” musi ustabilizować formę. Po kontuzji nie doszedł jeszcze do optymalnej dyspozycji. Dlatego lepiej byłoby gdyby u nas został. Jeżeli chodzi o Wojtka, to ma wrócić, ale szczerze mówiąc nie rozmawiałem z nim ostatnio i nie wiem, jakie ma plany – wyjaśnia opiekun czwartej ekipy ubiegłego sezonu.
Dobre wieści to z kolei powrót do zdrowia Łukasza Bartoszyka. Bramkarz i kapitan Tomasovii stracił kolejny sezon z powodu problemów z kolanem, ale wygląda na to, że wreszcie wróci do bramki zespołu. – Liczę bardzo na Łukasza. Jest po wszystkich badaniach i dostał zgodę na normalne treningi. Mamy nadzieję, że kłopoty ze zdrowiem ma już za sobą i będzie mógł nam pomóc od pierwszego spotkania – mówi „Sadek”, który po odejściu Zawiślaka z przodu miałby do dyspozycji tak naprawdę jedynie Łukasza Mruka i Tomasza Kłosa.
– Wiadomo, że rozglądamy się za wzmocnieniami, ale co z tego wyjdzie zobaczymy. Jestem zadowolony z naszej kadry. Jeżeli chodzi o atak, to chciałbym przede wszystkim dać szansę Łukaszowi i Tomkowi. Mamy też jeszcze juniorów, więc sobie poradzimy – zapewnia trener Sadowski. I przyznaje, że o awansie nikt w Tomaszowie nie myśli. – Interesuje nas raczej pierwsza trójka. Zanosi się na to, że liga będzie bardziej wyrównana niż w poprzednim sezonie.