Piłkarze Hetmana wyraźnie są ostatnio pod formą. Przegrali w lidze ze Stalą Kraśnik, a w środę odpadli z Pucharu Polski. W sobotę miało nadejść przełamanie, ale gospodarze znowu zawiedli. Tym razem trzy punkty z Zamościa wywiózł Kłos Chełm po wygranej 1:0
Gra zespołu Marka Motyki nic, a nic się nie poprawiła. Kłos w pierwszej połowie zasłużył przynajmniej na jedną bramkę. Damian Kupisz i jego koledzy nie mogli zdziałać zbyt wiele z przodu. Po stronie przyjezdnych wynik powinien otworzyć przede wszystkim Łukasz Bryk, ale jego uderzenie odbił Kacper Skrzypek. Groźnie zrobiło się też po akcjach Łukasza Drzewickiego i Damiana Flisa. Do przerwy kibice nie obejrzeli jednak bramek.
Po zmianie stron szybka kontra ekipy Andrzeja Krawca zakończyła się celnym strzałem do siatki w wykonaniu Drzewickiego. Hetman prowadził grę, ale nic z tego nie wynikało. Spotkanie mógł zakończyć Arkadiusz Wałczyk, ale jego lob nieznacznie minął bramkę miejscowych. Do remisu zamościanie mogli doprowadzić dopiero w ostatniej akcji meczu. Świetnie między słupkami spisał się jednak Bartłomiej Porzyc. I sensacja stała się faktem. A zespół trenera Motyki wpadł w spore tarapaty. Już na początku sezonu jeden z głównych kandydatów do awansu ma pięć punktów straty do Stali Kraśnik. A w niedzielę dystans dzielący obie ekipy może wzrosnąć nawet do ośmiu „oczek”.
– Jestem bardzo zadowolony z postawy chłopaków – mówi Andrzej Krawiec, opiekun Kłosa. – Wiadomo, że wygraliśmy na bardzo trudnym terenie, ale trzeba też przyznać, że końcowy rezultat jest adekwatny do przebiegu boiskowych wydarzeń. Mieliśmy więcej sytuacji i mogliśmy strzelić przynajmniej jeszcze jednego gola – dodaje szkoleniowiec gości.
Czy w Zamościu dojdzie do trzęsienia ziemi? Na poniedziałek zaplanowano już rozmowy działaczy. – To dla nas trzeci mecz z rzędu, w którym widać naszą niemoc. Nie możemy przejść obok tego obojętnie. Nie chcę wyrokować, co się stanie. Można powiedzieć, że na pewno będzie gorąco. Jakieś zmiany muszą być, bo gramy zdecydowanie poniżej naszych możliwości – wyjaśnia Piotr Welcz, dyrektor sportowy Hetmana.
Hetman Zamość – Kłos Chełm 0:1 (0:0)
Bramka: Drzewicki (55).
Hetman: Skrzypek – Gąska, Żmuda, Bednara, Solecki, Mietlicki (62 Lavruk), Kycko, Stefański, Turczyn (62 Otręba), Kupisz (75 Kanarek), Paluch.
Kłos: Porzyc – Ciechoński, Kowalski, Poznański, Stepaniuk, Flis, Bala, Huk (30 Wałczyk), P. Gierczak (89 Adamski), Bryk (70 K. Gierczak), Drzewicki (90 Wojtal).
Żółte kartki: Poznański, Kowalski, Drzewicki (Kłos).
Sędziował: Jakub Bancerz (Lublin). Sędziował: Jakub Bancerz (Lublin). Widzów: 500.