Dobrej passy Stali ciąg dalszy. Zespół z Kraśnika w niedzielę wygrał z Kłosem Chełm 2:1. Wynik wskazuje na twardy i zacięty bój i po przerwie na pewno tak było. Przy lepszej skuteczności gospodarze zamknęliby jednak zawody znacznie wcześniej
Stal nie pierwszy raz w tym sezonie rozpoczęła zawody z „wysokiego c”. Już w dziewiątej minucie Arkadiusz Maj po świetnym podaniu Daniela Szewca za obrońców otworzył wynik. W 25 minucie kolejny z nastolatków Ernest Skrzyński poprawił wynik na korzyść gospodarzy po akcji z Filipem Drozdem. W kolejnych minutach niebiesko-żółci mogli spokojnie odebrać rywalom ochotę do gry, zawiodła jednak skuteczność. Trzeba jednak dodać, że Łukasza Kijańczuka raz uratowała poprzeczka.
W drugiej odsłonie przyjezdni zaczęli poczynać sobie zdecydowanie odważniej. Na pewno pomogła im szybko strzelona bramka. Łukasz Drzewicki już w 50 minucie po kontrze zaliczył kontaktowe trafienie. Później swoje szanse mieli miejscowi. Po bramce powinni zdobyć jeszcze: Drozd, który przegrał pojedynek z bramkarzem Kłosa oraz Maj. Główka tego drugiego trafiła idealnie w Bartłomieja Porzyca. W końcówce goście mogli sprawić przeciwnikowi psikusa. Strzelał Drzewicki, a piłkę zmierzającą do bramki w ostatniej chwili wybił Damian Pietroń.
– Szacunek dla chłopaków, bo po męskiej rozmowie w szatni na drugą połowę wyszliśmy z zupełnie innym nastawieniem i byliśmy lepszym zespołem – mówi Andrzej Krawiec, trener Kłosa. – Walczyliśmy do końca, mieliśmy tez świetną okazję, żeby wyrównać, ale zabrakło szczęścia. Nic się jednak nie dzieje, jesteśmy spokojni. Jeżeli będziemy grali tak, jak po przerwie w Kraśniku, to na pewno zdobędziemy jeszcze trochę punktów – dodaje szkoleniowiec gości.
– Niepotrzebnie doprowadziliśmy do nerwowej końcówki, bo powinniśmy wcześniej zdobyć jeszcze przynajmniej jednego gola – mówi Daniel Szewc. – To nie jest tak, że przestaliśmy grać po przerwie, chociaż Kłos na pewno spisał się w drugiej połowie lepiej. Kontaktowa bramka dodała im pewności siebie. Mamy kolejne trzy punkty i czekamy na kolejnego rywala – dodaje grający szkoleniowiec kraśniczan.
Stal Kraśnik – Kłos Chełm 2:1 (2:0)
Bramki: Maj (9), Skrzyński (25) – Drzewiecki (57).
Stal: Kijańczuk – Orzeł (81 Szczuka), Pietroń, Matysiak, Chomczyk, Szewc, Król, Skrzyński, Lucyk (69 Falisiewicz), Maj (76 Zieliński), Drozd.
Kłos: Porzyc – Kowalski, Ciechoński, Poznański, Stepaniuk, Bala, Huk (80 Huk), Wałczyk (75 Wojtal), Bryk (46 K. Gierczak), P. Gierczak, Drzewicki.
Żółte kartki: Król – Kowalski, P. Gierczak, Porzyc, Poznański.
Sędziował: Arkadiusz Nestorowicz (Międzyrzec Podlaski). Widzów: 150.