To będzie nietypowa runda dla piłkarzy Grzegorza Białka. Klub z Wieniawy w roli gospodarza rozegra w najbliższych miesiącach siedem spotkań. Bardzo jednak możliwe, że aż na... czterech różnych boiskach
Już jesienią Lublinianka spotkania z Górnikiem II Łęczna i Stalą Kraśnik musiała rozegrać na stadionie przy Al. Zygmuntowskich. Wszystko z powodu generalnego remontu obiektu przy ul. Leszczyńskiego. Niestety, prace z powodu złych warunków atmosferycznych nie zostały wykonane w terminie. A to oznacza, że na inaugurację wiosny, w najbliższą sobotę o godz. 15 przeciwko ekipie Roztocza Szczebrzeszyn Erwin Sobiech i spółka wystąpią jako gospodarze na bocznym boisku Areny Lublin.
Cztery kolejne mecze u siebie piłkarze trenera Białka mają już rozegrać przy ul. Leszczyńskiego. W maju rozpocznie się jednak remont samego boiska, a to oznacza, że drużynę znowu czekają przenosiny na stadion przy Al. Zygmuntowskich. Tam miały się odbyć trzy kolejne spotkania. Taki jest plan przed startem rundy rewanżowej, ale już wiadomo, że mogą się jeszcze pojawić małe komplikacje.
– Na pewno zagramy na trzech obiektach w Lublinie. Niewykluczone jednak, że będziemy wędrować po mieście więcej – śmieje się trener Białek. – Mały znak zapytania trzeba postawić przy meczu z Lewartem Lubartów, który jest zaplanowany na 31 marca. Niby prace mają zostać wykonane właśnie do końca marca, ale wiadomo, że sporo zależy od pogody. W grę wchodzi także rozegranie tych zawodów na głównym boisku Areny Lublin. Przy Al. Zygmuntowskich będzie się przecież odbywał także żużel, więc może być trudno wszystko pogodzić. Na razie się jednak tym nie przejmujemy, koncentrujemy się już na wiosennej inauguracji – dodaje szkoleniowiec.
W przerwie zimowej Lublinianka dokonała ciekawych wzmocnień. Udało się pozyskać duet zawodników Górnika II Łęczna. Maciej Wrzosek ma zastąpić między słupkami Krystiana Krupę, który wylądował w drugoligowej Siarce Tarnobrzeg. Z kolei Kacper Duduś wzmocni lewe skrzydło. Co ciekawe, obaj gracze byli blisko dołączenia do klubów trzecioligowych. Wrzosek znalazł się na celowniku Podlasia Biała Podlaska, a Duduś długo trenował z Orlętami Spomlek Radzyń Podlaski. Ostatecznie obaj wylądowali jednak w Lublinie. Rywalizację w środku pola zaostrzy także Piotr Waszczyński, który ostatnio grał w Szkocji. Na dodatek kilka razy w sparingach z dobrej strony pokazał się również Klim Morenkov, który już w poprzedniej rundzie ćwiczył z juniorami ekipy z Wieniawy. Na wiosnę też powinien się przydać.
– Jesień nie była zła w naszym wykonaniu. W zimie udało nam się jednak wzmocnić kadrę i na pewno chcemy zostać w czołówce tabeli. W sparingach prezentowaliśmy się dobrze, ale wiadomo, że wszystko zweryfikuje liga – wyjaśnia trener Białek.