Przemysław Tytoń w niedzielę wybiegł w podstawowym składzie PSV Eindhoven w meczu z Ajaksem Amsterdam. Zawody zakończyły się remisem 2:2, ale polski bramkarz nie będzie miał miłych wspomnień z tego spotkania. Wychowanek AMPSN Hetmana Zamość z powodu kontuzji musiał opuścić boisko w pierwszej połowie.
Mecz oglądał były trener naszego bramkarza Zbigniew Pająk. – To wyglądało strasznie. Natychmiast zadzwoniłem do Eindhoven i dowiedziałem się, że w tym starciu Przemek na chwilę stracił przytomność i że po zniesieniu z boiska okazało się, że ma ranę na głowie.
Kiedy trafił do szpitala okazało się, że to tylko lekkie wstrząśnienie mózgu i do poniedziałku zostanie w szpitalu na obserwacji – mówi Zbigniew Pająk.