Unia Wilkołaz, Mazowsze Stężyca, Świdniczanka Świdnik Mały oraz LKS Stróża to nowi beniaminkowie lubelskiej okręgówki
Najciekawszą ekipą z tego grona jest zdecydowanie Świdniczanka. Klub, który jeszcze niedawno był na skraju upadku, teraz święci jeden z największych sukcesów w swojej historii. Świdniczanka wraca do okręgówki po 15 latach przerwy. Od tej pory zespół błąkał się po A i B klasie.
– Trzy lata temu odbyła się prawdziwa reaktywacja zespołu. My, wychowankowie Avii, skrzyknęliśmy się ze sobą i postanowiliśmy zrobić coś dla dobra Świdniczanki. Z czasem coraz więcej osób deklarowało pomoc, aż wreszcie dołączył do nas Giuseppe Nigro, szef firmy Sawa, producenta skarpetek. Jego pomoc oraz nieocenione wsparcie Dariusza Walczaka z firmy Neptun sprawiły, że klub stanął na nogi – opowiada Radosław Pawłowski, sekretarz klubu i czynny zawodnik. Świdniczanka wygrała rozgrywki grupy III A klasy bez najmniejszych problemów. 19 pkt przewagi nad drugim w tabeli Ludwiniankiem Ludwin świadczy o całkowitej dominacji podopiecznych Tomasza Króla i Piotra Bednarka. W „okręgówce” Świdniczanka będzie występować na obecnie remontowanym boisku w Świdniku Dużym.
– Obecnie stawiane są trybuny i pawilony, a nasze boisko będzie spełniało nawet wymogi czwartoligowe – mówi Pawłowski.
Sporo ciekawego do ligi może wnieść także Unia Wilkołaz. W sezonie 2016/2017 klub z hukiem zleciał do A klasy. Banicja na tym poziomie rozgrywkowym trwała jednak tylko rok, głównie dlatego, że w Unii nie doszło do rewolucji. – Nasz skład się praktycznie nie zmienił. Dołączyło tylko dwóch zawodników. Wiele zmian zaszło za to w organizacji klubu. Mamy mnóstwo dobrego sprzętu do treningów i świetną murawę. W tych warunkach musieliśmy wywalczyć awans. Do niego dołożyło się wiele osób, zaczynając od tych najmniejszych, a kończąc na władzach gminy – mówi Marek Galiński, trener Unii.
Pewny awans z grupy II A klasy wywalczyło Mazowsze Stężyca. Klub z pogranicza województwa lubelskiego ostatni raz grał w „okręgówce” w sezonie 2010/2011 Wtedy jednak mocno odstawał od reszty stawki i zasłużenie spadł do A klasy. Teraz Mazowsze podejmie kolejną próbę zaistnienia w wyższej lidze. Wydaje się, że jest do tego nieźle przygotowane, bo A klasę wygrał z 8 pkt przewagi nad KS Drzewce. Piłkarze ze Stężycy w całym sezonie przegrali jedynie dwa mecze – z KS Drzewce i Tęczą Bełżyce.
Ostatnim beniaminkiem jest LKS Stróża, czyli najlepszy z wicemistrzów A klas. Podopieczni Anatolija Ławryszyna promocję zapewnili sobie dzięki pokonaniu w barażach KS Drzewce. Zrobili to w imponującym stylu, bo na wyjeździe wygrali 1:0, a u siebie aż 3:1. – Na samą myśl o naszej grze w okręgówce czuję dreszczyk emocji. Ten awans jest konsekwencją naszej wieloletniej pracy. Stróża od 4 lat była w czołówce A klasy. Wiadomo, że musimy się wzmocnić, bo bez tego może być ciężko o utrzymanie – mówi Anatolij Ławryszyn, trener LKS Stróża.