Gospodarze od wielu miesięcy nie byli w aż tak dobrej formie. O ich sile w sobotę przekonały się rezerwy Avii, które zostały w Lublinie rozgromione
Zawodnicy ze Świdnika nie powinni jednak spuszczać głów, bo nie zaliczyli fatalnego spotkania. Przyjezdni mądrze grali piłką po ziemi i starali się rozmontować defensywę rywali. Pech chciał, że trafili na świetnie dysponowanego przeciwnika. Gracze Sygnału grali na wysokim poziomie i byli do bólu skuteczni. – Już na treningach było widać, że nasza forma rośnie. Bardzo cieszę się z tak okazałego zwycięstwa. W tym meczu miałem olbrzymi problem ze zmianami, bo wszyscy grali bardzo dobrze i nie było kogo zdjąć z boiska. W drużynie panuje świetna atmosfera. Jesteśmy zgraną paczką, a ja po prostu kocham swoich piłkarzy – mówił po ostatnim gwizdu Marek Dec, opiekun lublinian.
Miejscowi rozpoczęli sobotnie zawody w imponującym stylu, bo już w 6 min Konrad Mordziński skutecznie zakończył składną akcję całego zespołu. W 41 min koszmarne nieporozumienie formacji defensywnej Avii z bramkarzem bezlitośnie wykorzystał Kamil Nakonieczny. Chwilę później było już 3:0, bo defensorzy gości nie byli w stanie powstrzymać szalejącego Mordzińskiego. – To był kluczowy moment spotkania. Dwie bramki stracone w końcówce pierwszej połowy ustawiły mecz i zmusiły nas do ofensywnej gry po przerwie – powiedział Grzegorz Martyniuk, który w sobotę zastępował na ławce trenerskiej nieobecnego Tomasza Bednaruka.
Po zmianie stron koncert Sygnału trwał dalej. Lublinianie zdobywali kolejne gole, czym wprawiali w jeszcze większą ekstazę szczęśliwego Marka Deca. – Jest pięknie, jest cudownie – krzyczał po kolejnych trafieniach szczęśliwy szkoleniowiec. Zwycięstwo jego podopiecznych mogło być jeszcze bardziej okazałe, ale 59 min Mordziński zmarnował rzut karny. – Młodzież ma prawo do błędów. Po takim wyniku nikogo nie można pochwalić. Będziemy ciężko pracować na treningach i wierzę, że w kolejnych meczach będzie lepiej – powiedział po ostatnim gwizdu Martyniuk.
Sygnał Lublin – Avia II Świdnik 6:0 (3:0)
Bramki: Mordziński (6, 44), Nakonieczny (41, 78), Sałęga (73), Bielecki (82).
Sygnał: Gieroba (84 Pliszka) – Augustyniak (82 Grabias), Paszczuk, Olesh, Jabłoński, Sztejno, Mordziński (76 Grabias), Sałęga, Bielecki, Nakonieczny, Karaś.
Avia II: Jankowski – Podstawka, Wójcik, Różycki, Maziarczyk (75 Kozłowski), Feret, Jędrych, Szponar, Gadomski (46 Radziewicz), Dobrowolski (84 Olech), Kobiałka.
Żółte kartki: Paszczuk, Nakonieczny. Sędziował: Kępowicz. Widzów: 50.