Rezerwy Wisły Grupa Azoty występujące w roli gospodarza i gościa to dwa odmienne zespoły. Przyczyną takiego stanu rzeczy są posiłki z pierwszej ekipy.
Już pewną tradycją stało się, że przeciwnicy rezerw Wisły przed bezpośrednimi konfrontacjami sprawdzają terminarz ... II ligi. Jeżeli akurat gra pierwszy zespół, to można mieć nadzieję na wyrównaną walkę. Jeżeli natomiast „jedynka” gra w inny dzień, to należy szykować się na przyjęcie sporej liczby goli.
Tak stało się ostatnio z Orionem Niedrzwica. Zespół Jacka Paździora przyjechał do Puław po najniższy wymiar kary. Egzekucja okazała się jednak bardzo bolesna, bo Wisła wygrała aż 8:0. Nie ma się jednak co dziwić, skoro po boisku biegał chociażby Dawid Retlewski. 31-letni snajper chociażby w meczu z Siarką Tarnobrzeg zdobył aż cztery bramki. W niedzielę błysnął podobną skutecznością i tyle samo trafień zaaplikował skromnej ekipie z Niedrzwicy. Swoją bramkę w tym meczu zdobył też Mateusz Kaczmarek. 20-latek ma za sobą już debiut w Ekstraklasie, jeszcze w czasach swoich występów w Rakowie Częstochowa.
– Skład zespołu rezerw bardzo często się zmienia. Dla młodych zawodników może być to ciężkie, bo trenują cały tydzień, a później nagle nie łapią się do składu. Moją rolą oraz trenera Jacka Magnuszewskiego jest wytłumaczenie im tej sytuacji. Dla nich możliwość gry ze starszymi piłkarzami, którzy mają duże doświadczenie jest znakomitą okazją do nauki i powinni wykorzystywać każdą możliwość wspólnych występów. Zwłaszcza, że nie ma problemów z motywacją graczy schodzących z pierwszej ekipy. Oni są maksymalnie zaangażowani, a mecze rezerw ogląda regularnie trener pierwszej drużyny – mówi Mariusz Abramczyk, drugi trener rezerw.
Kilku młodych graczy już otrzymało szansę występów w II lidze. Na nią czekają jednak jeszcze inni zdolni. Jednym z nich jest Jakub Wlaźlik. 18-letni snajper w meczu z Orionem skompletował hat-tricka. – Zawodnicy z rocznika 2005 są odpowiednio wyselekcjonowani i w mojej ocenie gotowi do pomocy pierwszej drużynie. Od piłkarzy grających w II lidze różni ich przede wszystkim brak doświadczenia. Je mogą zdobyć właśnie w spotkaniach rezerw – wyjaśnia szkoleniowiec.
W sobotę Wisła II zagra na wyjeździe z Sygnałem Lublin. Jedynka gra w tym czasie z Olimpią Elbląg, więc w ekipie z Puław wystąpi najprawdopodobniej młodzież. – Ich nie trzeba motywować do dobrej gry. Ci chłopcy są bardzo ambitni i w każdym meczu pragną pokazać pełnię swoich umiejętności – dodaje Mariusz Abramczyk.