GKS Niemce zmienił trenera – Marka Jurczykowskiego zastąpił Marek Dec
Bardzo krótko trwała przygoda Marka Jurczykowskiego z GKS Niemce. Młody szkoleniowiec, który nie miał doświadczenia w pracy z seniorami, został zatrudniony w klubie z podlubelskiej miejscowości w przerwie zimowej. Na stanowisku utrzymał się jednak zaledwie przez cztery spotkania. Bilans Jurczykowskiego to jedno zwycięstwo i trzy porażki. Zespół pod jego wodzą strzelił 6 bramek, a stracił aż 19. O rozstaniu się z byłym opiekunem grup młodzieżowych Avii Świdnik czy Motoru Lublin przesądziła porażka ze Stalą Poniatowa. Niemce przegrały ten mecz aż 1:9.
Trzeba jednak przyznać, że Jurczykowski nie miał łatwych warunków do pracy. Wprawdzie zespół solidnie wzmocniono, to jednak do klubu sprowadzono wielu zawodników zaawansowanych wiekowo. Nic więc dziwnego, że drużynę dotknęła fala kontuzji. – Musieliśmy coś zmienić, bo wyniki były niezadowalające – tłumaczy Tomasz Brzozowski.
Prezes GKS zdecydował się postawić na sprawdzoną opcję i wykonał telefon do Marka Deca. Ten doświadczony szkoleniowiec ma za sobą wiele lat pracy na różnych poziomach rozgrywkowych. Prowadził m.in. Sygnał Lublin, a ostatnio trenował piłkarzy A-klasowego GLKS Głusk. Teraz wraca na poziom „okręgówki”, a jego celem jest uniknięcie degradacji. – Przyjąłem tę posadę, bo lubię takie wyzwania. To nie jest pierwszy klub, który przejmuję w bardzo trudnej sytuacji. Już na pierwszym treningu dało się wyczuć, że w tym zespole jest potencjał. Chcę dokonać zmiany mentalnej u moich podopiecznych. Postanowiłem ich także nieco inaczej poustawiać na boisku – mówi Marek Dec.
Zmiany przyniosły bardzo szybki efekt, bo w sobotę GKS Niemce niespodziewanie wygrał 4:3 z MKS Ryki. Decydującą bramkę w doliczonym czasie gry zdobył Kacper Tatara. – O zwycięstwo było bardzo ciężko, ale moi zawodnicy grali z olbrzymim zaangażowaniem – tłumaczy Marek Dec.
Niemce na razie zajmują przedostatnią pozycję w „okręgówce”. Do A klasy spadną trzy najgorsze drużyny, więc szanse na utrzymanie się są całkiem realne. Trzeba pamiętać, że GKS ma w składzie zawodników, którzy w przeszłości grali o znacznie wyższe cele. Jednym z nich jest Damian Falisiewicz. 33-latek ma na swoim koncie występy m.in. w Motorze Lublin czy Flocie Świnoujście w czasach, kiedy ta grała jeszcze w I lidze. Ostoją ofensywy jest natomiast Przemysław Wójciuk. – Na poziom „okręgówki” to świetny zawodnik. Spokojnie znalazłby miejsce w pierwszej jedenastce większości ekip tej ligi – mówi Marek Dec.
Przed piłkarzami z Niemiec kluczowe tygodnie – w najbliższych kolejkach zagrają z Unią Bełżyce, rezerwami Avii Świdnik oraz Wisły Puławy i Orłem Urzędów. Oprócz świdniczan, reszta ekip również drży o utrzymanie. Komplet punktów w tych spotkaniach bardzo mocno przybliżyłby GKS Niemce do realizacji celu.