Śpiewaczki z Jarzębiny nie wystąpią na Stadionie Narodowym, ale za to zaśpiewają u nas. W strefie kibica na błoniach przed Zamkiem.
Kiedy zaśpiewają w niej panie z Jarzębiny? – Na pewno podczas jednego z meczów polskiej reprezentacji – zapowiada Franaszek. Czy już w trakcie pierwszego dnia turnieju, gdy Polska zagra z Grecją? – Tego jeszcze nie wiemy – zaznacza. – Wszystkie szczegóły dopiero będziemy dopinali.
Członkinie zespołu, które od kilku dni są w Brukseli na zaproszenie europosłanki prof. Leny Kolarskiej-Bobińskiej, powiedziały nam, że w planach mają Lublin i Poznań. Ale zaznaczają, że zależy im zwłaszcza na koncercie u nas.
– Mam nadzieje, że występ w Lublinie przyciągnie sporo uwagi. Bardzo się cieszymy, bo chcemy promować nasz region. Chcemy też wspomóc tych, którzy nam pomagają, czyli władze województwa – mówi Irena Krawiec, kierowniczka zespołu Jarzębina. – Śpiewamy tam, gdzie nas chcą. Jeżeli w Warszawie nie ma takiej możliwości, to trudno.
Na błoniach stanie scena z ogromnym telebimem. – Mecze będzie można oglądać w wydzielonej strefie, która pomieści 490 osób – tłumaczy. – Jeszcze więcej ludzi będzie mogło skorzystać ze wszystkich atrakcji towarzyszących. Planujemy m.in. piknik promujący nasze regionalne produkty.
– Chcemy stworzyć na czas całego turnieju miejsce, w którym mieszkańcy Lublina i goście będą mogli w piknikowej atmosferze przyjemnie spędzić czas – zapowiada Lachowska. Co ważne, strefa będzie bezpłatna.
A w Warszawie nie
Od kilku dni nie milkną kontrowersje wokół tego, że Jarzębina nie wystąpi na Stadionie Narodowym przed meczem otwarcia mistrzostw: Polska–Grecja. Wszystkim wydawało się to naturalne, ponieważ przebój zespołu z Kocudzy został oficjalnym hymnem reprezentacji Polski w plebiscycie organizowanym m.in. przez PZPN. Decyzję organizatorów skrytykowali na naszych łamach lubelscy politycy i samorządowcy. Ale sam zespół przyznał, że nigdy nie otrzymał oficjalnej deklaracji, że na Narodowym wystąpi. – Była to tak zwana wieść gminna – stwierdził menedżer Jarzębiny.