Niezbadane są wyroki Polskiego Związku Piłki Nożnej. Na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu I lig Wydział Dyscypliny zawiesił licencję Odrze, a Wydział Gier nie miał już wyjścia, odwołując sobotnie spotkanie opolan z Górnikiem Łęczna.
To miało być pożegnanie Odry z pierwszą ligą. Przed tygodniem w Gorzowie Wielkopolskim zespół Piotra Rzepki definitywnie stracił szanse na utrzymanie.
Górnikowi też pozostało granie o pietruszkę, ale mimo to nikt nie spodziewał się, że PZPN wykręci taki numer. W piatek pismo z decyzją o odwołaniu meczu wpłynęło do łęczyńskiego klubu, kiedy zespół szykował się już do wyjazdu.
- Trudno, jednak na takie postanowienie nie mieliśmy żadnego wpływu - mówi trener Wojciech Stawowy.
- W miejsce meczu z Odrą nie będziemy organizowali żadnej gierki. Część piłkarzy zostanie oddelegowana do drużyny rezerw, a pozostali wezmą udział w zajęciach wytrzymałościowo-tlenowych. Niedziela będzie dniem wolnym, a przygotowania do ostatniej kolejki rozpoczniemy od poniedziałku. Po występie z Wartą piłkarze od razu rozjadą się na urlopy, ponieważ nie planuję okresu roztrenowania.
W tych rozgrywkach to już trzecie spotkanie, kiedy Górnik dopisze sobie trzy punkty za darmo. Najpierw było Zagłębie Lubin i występ nieuprawnionego zawodnika Mateusza Bartczaka (na boisku padł remis 1:1), potem walkower po wycofaniu Kmity Zabierzów, a teraz Odra Opole.
Podopieczni Wojciecha Stawowego po raz ostatni w tym sezonie zaprezentują się w piątek (5 czerwca, godz. 17.30), podejmując na własnym stadionie, także już spokojną, Wartę Poznań.