Po Hetmanie Zamość i Stali Poniatowa trzecim zespołem z naszego regionu, który w środę zagra w rundzie przedwstępnej Remes Pucharu Polski jest Wisła Puławy. Piłkarze Jacka Fiedenia zmierzą się na boisku w Zwoleniu z Wigrami Suwałki. Początek zawodów o godz. 17.
Podchodzimy jednak do tej rywalizacji poważnie i uważam, że nie stoimy na straconej pozycji. Chcemy oczywiście zajść jak najwyżej w rozgrywkach Pucharu Polski, ale nie za wszelką cenę, bo ten zespół jest przede wszystkim budowany z myślą o lidze – mówi trener Fiedeń, który dzisiaj będzie miał do dyspozycji niemal wszystkich zawodników. Zabraknie jedynie kontuzjowanych od dłuższego czasu Mariusza Ambramczyka i Karola Zięby.
Działacze "Dumy Powiśla” robią też wszystko, żeby zatwierdzić do gry Kamila Marciniaka z łukowskich Orląt, który po Konradzie Nowaku i Danielu Krakiewiczu powinien zostać trzecim oficjalnym wzmocnieniem Wisły.
Przypomnijmy też, że ekipa z Suwałk rozpoczęła już sezon. W sobotnim spotkaniu drugiej ligi wschodniej przegrała z Olimpią Elbląg 0:1.
Maciej Kleszcz nie zagra w Poniatowej
Już w środę o godz. 17 piłkarze Stali Poniatowa oficjalnie rozpoczynają sezon 2009/2010. Podopieczni trenera Henryka Kamińskiego w rozgrywkach Remes Pucharu Polski zmierzą się z drugoligowym Startem Otwock. "Żółto-niebiescy” mają z dzisiejszym rywalem rachunki do wyrównania, bo w ubiegłym sezonie przegrali oba ligowe pojedynki.
W rundzie jesiennej poniatowianie po 17 minutach prowadzili ze Startem 2:0, ale po końcowym gwizdku z trzech punktów cieszyli się przeciwnicy, którzy wygrali 4:3. W rundzie rewanżowej ekipa z Otwocka ponownie okazała się lepsza o jednego gola, tym razem wygrała 2:1.
– Chcemy wygrać, żeby wejść w nowy sezon mocnym akcentem. Wiadomo, że budujemy nową drużynę i że ten zespół tworzony jest w pośpiechu, ale myślę, że my i Start mamy po pięćdziesiąt procent szans na przejście do kolejnej rundy. Naszym atutem jest własne boisko, a rywale rozpoczęli już ligę (wygrali w Iławie z Jeziorakiem 1:0 – przyp. red.), na pewno nie zamierzamy jednak odpuszczać – mówi opiekun Stali.
W ekipie gospodarzy zabraknie raczej bramkarza Andreja Radczenko, bo w Poniatowej nadal czekają na jego certyfikat. W barwach Stali nie wystąpi również Maciej Kleszcz. Wydawało się, że ten doświadczony pomocnik zasili zespół trenera Kamińskiego, ale wczoraj okazało się, że piłkarz w ostatniej chwili zdecydował się na powrót do Świdnika.