Tylko trzy mecze zostały do zakończenia mistrzostw. W środę w Bazylei odbędzie się pierwszy półfinał: Niemcy zmierzą się z Turcją.
Zestaw 1/2 finału częściowo jest zaskoczeniem. Bo kto mógł się spodziewać, że do strefy medalowej przebiją się Turcy i Rosjanie. Zwłaszcza, że te reprezentacje przegrały w grupach swoje pierwsze mecze. Jednak z każdym dniem oba zespoły rozkręcały się. W dodatku Turcy dokonali nie lada wyczynu. Po porażce z Portugalią w drugim meczu pokonali Szwajcarię 2:1, rozstrzygającą bramkę strzelając w 90 min. A awans do fazy pucharowej wywalczyli kosztem Czechów, którzy prowadzili już 2:0. Jednak finisz ekipy Faitha Terima był piorunujący. Trzy gole w ostatnim kwadransie, a ten decydujący znowu w ostatniej minucie! A potem jeszcze ćwierćfinał z Chorwacją, uratowanie remisu w doliczonym czasie dogrywki (!) i rzuty karne. Alfred Hitchcock by tego nie wymyślił.
Rywalem zespołu znad Bosforu będą Niemcy, ale to żadne zaskoczenie. Ich drabinka nie była wcale trudna. Pokonanie Polski i Austrii to żadna sztuka. Jedynie wyeliminowanie Portugalii miało większą skalę trudności.
Bez medalu wrócą drużyny z grupy śmierci. Bo od grupy C silniejsza okazała się grupa D. Mecz Rosji i Hiszpanii będzie rewanżem za porażkę 1:4 "Sbornej” na inaugurację turnieju. Kto wyjdzie zwycięsko z tego starcia? Kamanda Gussa Hiddinka zadziwia Stary Kontynent. Gra błyskotliwie, szybko i jest świetnie przygotowana fizycznie. Nawet hiszpański dziennik "As” przestrzega: Teraz wszystko jest możliwe: Ten mecz zapowiada się na prawdziwy przysmak.