Piłkarze GKS Bogdanka w walce o awans do T-Mobile Ekstraklasy mogą liczyć na wsparcie fanów. Co prawda nie tych najbardziej zagorzałych, którzy założyli własny klub i nie tak wielu, jak w czasach gdy zespół grał pod szyldem Górnik Łęczna, ale jest zdecydowanie lepiej niż w 2011 roku.
Wiosną jest zdecydowanie lepiej. – Na meczach z Flotą Świnoujście i Dolcanem Ząbki liczba widzów na trybunach dochodziła do dwóch tysięcy. 17 marca było około 1900 osób, a tydzień później o sto mniej – mówi Artur Kapelko, prezes klubu z Łęcznej.
Wygląda na to, że akcje marketingowe, organizowane przez klub przyniosły zamierzony rezultat. Bilety na mecze z Flotą, Dolcanem, a także Kolejarzem Stróże, który przyjedzie do Łęcznej w najbliższą sobotę, kosztowały zaledwie pięć złotych.
W rundzie rewanżowej kobiety mogą wejść na stadion za symboliczną złotówkę, a szkolne grupy zorganizowane, które dzień przed zawodami wyślą do klubu listę z nazwiskami oraz numerami pesel uczniów i opiekunów, za darmo.
Wsparcie fanów jest dla zawodników bardzo ważne.
– Piłka nożna to sport dla kibiców. Nie po to buduje się piękne stadiony, żeby stały puste. Pamiętam jak to było, gdy sam grałem w piłkę. Doping z trybun dodaje sił, szczególnie w końcówkach meczu, gdy człowiek goni ostatkiem tchu. Wtedy kibice stają się przysłowiowym dwunastym zawodnikiem – mówi Rzepka, były reprezentant Polski, grający kiedyś we francuskiej lidze.
– Nam ta pomoc jest teraz szczególnie potrzebna. Po meczu z Dolcanem drużyna czuła się podłamana niewykorzystaną szansą na trzy punkty. W środę zrobiliśmy półtoragodzinną odprawę, przeanalizowaliśmy wszystkie popełnione błędy. Chłopcy wiedzą, co muszą poprawić w swojej grze. Nastroje są teraz znacznie lepsze – dodaje trener Bogdanki.
W środę ćwiczenia z zespołem rozpoczął Mateusz Pielach, który przez ostatnie pięć tygodni leczył złamaną rękę.
– Mateusz zdjął gips i wszedł na trochę mocniejsze obciążenia. Musi minąć jednak trochę czasu, zanim nadrobi zaległości treningowe – informuje Rzepka.
Ciągle poprawia się dyspozycja fizyczna El Mehdi Sidqi'ego i Ivana Garcii Labrado. Marokańczyk ma szanse znaleźć się w kadrze meczowej na spotkanie z Kolejarzem.