PIŁKARSKIE MISTRZOSTWA ŚWIATA • Niemcy spokojni o wygranie grupy A
Polscy piłkarze zaplanowali na dzisiaj ostatni kontrolny mecz przed inauguracyjnym występem na mistrzostwach świata (w piątek z Ekwadorem). Selekcjoner naszej reprezentacji Paweł Janas zdecydował jednak, że sparing z amatorską drużyną Salzgitter odbędzie się przy pustych trybunach oraz bez udziału mediów i kamer.
Kiedy Janas dowiedział się, że ostatni sparing chce obejrzeć około pięciu tysięcy kibiców
- Taką decyzję podjął trener Janas po konsultacji z drużyną. Powodem były tylko i wyłącznie względy szkoleniowe - wyjaśnił prezes PZPN Michał Listkiewicz. - Przykro mi, że kibice w Salzgitter nie będą mogli zobaczyć w akcji polskiej drużyny, ale mecz z Ekwadorem jest w tej chwili najważniejszy i wszystko podporządkowujemy przygotowaniom do niego.
- Przygotowania do meczu były zapięte na ostatni guzik - powiedział Andrzej Grajewski, organizator spotkania. - Niemcy, szczególnie kibice futbolu z Salzgitter, byli bardzo rozczarowani decyzją polskiego szkoleniowca. Próbowałem im jednak wytłumaczyć, że Polacy przyjechali do Dolnej Saksonii, do Barsinghausen nie po to, by zagrać mecz z reprezentacją Salzgitter, lecz cztery, pięć, a może nawet siedem spotkań w mistrzostwach świata.
Po zmianie miejsca rozegrania meczu sparingowego, do czwartku polscy piłkarze przebywać będą w Barsinghausen. Tego dnia wyjadą do Gelsenkirchen, gdzie wieczorem odbędą trening na miejscowym stadionie. Nocować będą w wyznaczonym przez FIFA hotelu w Essen.
Niemieckie media coraz więcej czasu i miejsca poświęcają grupowym rywalom zespołu trenera Juergena Klinsmanna. Dziennikarze nie mają wątpliwości, że najgroźniejszym rywalem gospodarzy będą Polacy, ale pierwsze miejsce w gr. A rezerwują dla Niemców. "Berliner Zeitung”, nawiązując do sobotniego meczu "biało-czerwonych” z Chorwacją (1:0) napisał: "Klinsi nie może być spokojny. Polska znowu wygrywa”. Media zwracają też uwagę, że to zwycięstwo doda Polakom wiary w siebie i poprawi atmosferę wokół drużyny, która była zła po porażce z Kolumbią (1:2) w Chorzowie.
Komentator telewizyjny, były piłkarz Guenther Netzer, zauważył: Polacy w meczu z Chorwacją pokazali niewiele, wygrali dość szczęśliwie, ale każda wygrana podnosi na duchu, motywuje i dodaje sił. To wielki zysk z tego meczu.
Polskiej drużyny nie docenia kapitan Chorwatów Niko Kovac, który nie mógł zagrać w Wolfsburgu, powiedział: Niemcy nie będą mieli z Polakami żadnych problemów. Z kolei "Bild” podkreślił, że mecz był tak nudny, że szpieg Klinsmanna Urs Siegenthaler po kilku minutach drugiej połowy wyszedł ze stadionu.
Polacy nie zebrali dobrych recenzji za grę, ale komentatorzy podkreślają, że Ekwador i Kostaryka mają jeszcze mniej do zaoferowania.(tor)