

Piłkarze GKS Bogdanka dzisiaj o godz. 17 zmierzą się na wyjeździe w ramach I rundy Pucharu Polski ze Stomilem Olsztyn.

– Bardzo poważnie. Nie ma mowy o żadnym odpuszczaniu. Odkąd pracuję w zawodzie trenera za cel stawiam sobie, żebyśmy do wszystkiego podchodzili na sto procent. Do dotyczy treningów i każdego meczu – zapewnia trener „zielono-czarnych” Piotr Rzepka.
Kibice będą mogli dzisiaj zobaczyć w akcji przede wszystkim Sebastiana Szałachowskiego, który podpisał w weekend umowę z GKS i został zgłoszony do rozgrywek. Zresztą praktycznie wszyscy nowi piłkarze będą mogli wystąpić w Olsztynie. Wczoraj działacze potwierdzali jeszcze do gry Tomasza Midzierskiego i Pawła Sochę.
I ten duet powinien znaleźć się w meczowej osiemnastce. Na razie na załatwienie formalności muszą jeszcze czekać jedynie dwaj obcokrajowcy: Brazylijczyk Ricardo i Japończyk Toshikazu Irie. Na drobne urazy narzekają z kolei Veljko Nikitović i Robert Mandrysz. Dlatego trener Rzepka raczej nie będzie ryzykował, żeby ich kontuzje się nie pogłębiły.
Dodatkowo ze względu na problemy ze zdrowiem z gry wykluczeni są również: Mateusz Żukowski, Piotr Hermann i Michał Renusz, którego czeka kilkutygodniowa przerwa w treningach, bo w sparingu z Podlasiem Biała Podlaska doznał pęknięcia kości śródstopia.
Szkoleniowiec Bogdanki miał też plan, żeby zabrać na spotkanie ze Stomilem kilku piłkarzy z drugiej drużyny. Niestety będzie mógł do kadry meczowej wpisać tylko trzech graczy, którzy wzięli już udział w pucharowym spotkaniu rezerw z Legią Warszawa.
– Rzeczywiście liczyłem na pięciu lub sześciu ludzi z drugiej drużyny, ale przepisy pozwalają mi „odzyskać” tylko trzech z nich. To nie jest dla nas jakiś wielki problem, po prostu musimy wszystko dokładnie przeanalizować, żeby nie narazić się na walkower – dodaje szkoleniowiec klubu z Łęcznej.