Zmiana struktur lig piłkarskich, której dokonał PZPN przed rozpoczęciem sezonu 2008/09, nie była najlepszym rozwiązaniem. W samym tylko województwie lubelskim w ciągu ostatnich dni z rozgrywek wycofały się Olender Sól i Huragan Międzyrzec Podlaski. A kilka innych zespołów ma bardzo poważne kłopoty.
Czkawką odbiła się jednak czwarta liga. Klub z 85-letnią tradycją mógł przecież w dalszym ciągu mógł spokojnie funkcjonować w bialskopodlaskiej klasie okręgowej, gdzie wyjazdy są bliższe, a opłaty za sędziów czy zgłaszanie zawodników znacznie niższe.
Podobnie było także z Olendrem Sól, który dzięki bogatemu sponsorowi z roku na rok przechodził do wyższych klas. W końcu jednak skończyła się kasa i nic dziwnego, bo III liga, gdzie dochodziła konieczność wyjazdów na Podkarpacie oraz podróże na północ naszego województwa, to dla klubu z niewielkiej Soli było już za dużo.
Mało brakowało, aby w przerwie zimowej z rozgrywek wycofały się także trzecioligowa Wisła Puławy czy występujące o poziom niżej Lublinianka i Orion Niedrzwica. Zresztą, w przypadku tego ostatniego zespołu groźba nieprzystąpienia do rundy wiosennej nadal jest bardzo realna.
Wiele klubów miało problemy jeszcze przed startem tego sezonu. Głośnym echem odbiło się między innymi bankructwo Hetmana Zamość, ale również upadek Łady Biłgoraj. Tylko cudem tragicznego losu uniknął Motor Lublin, który pozostał na piłkarskiej mapie Polski dzięki przejęciu licencji Spartakusa Szarowola.
Działacze tej ostatniej ekipy w porę zdali sobie sprawę, że druga liga to dla nich za wysokie progi. Dlatego podjęli chyba słuszną decyzję, odsprzedając lublinianom miejsce w drugiej lidze i rozpoczynając wszystko od zera, od zamojskiej B klasy.
Ale problemy finansowe mają nie tylko kluby ze wschodu kraju. W trakcie ostatnich dwunastu miesięcy z rozgrywek wycofał się jeden drugoligowiec, trzy zespoły trzecioligowe i sześć czwartoligowych. Wśród nich były: Kmita Zabierzów, Polonia Słubice, Victoria Jaworzno czy rezerwy Odry Wodzisław (zimą jej pierwszy zespół też brał pod uwagę takie rozwiązanie).
Szczególnie ciekawa sytuacja miała miejsce w IV lidze dolnośląskiej, gdzie miejsce Chrobrego Nowogrodziec, który zrezygnował z awansu, zajęła Ślęza Wrocław. A przecież zaledwie kilka dni wcześniej Ślęza z powodów finansowych wycofała się z drugiej ligi.
– Założenia reformy były takie, żeby podnieść poziom sportowy we wszystkich klasach rozgrywkowych, a także ułatwić klubom znalezienie sponsorów. Z perspektywy czasu nie do końca to się jednak powiodło – mówi Marian Rapa, prezes LZPN.
– Nowe możliwości wykorzystało tylko kilka drużyn. Dużo więcej ucierpiało, bo ich sytuacja organizacyjno-finansowa znacznie się pogorszyła. Kilka lat temu, podczas głosowania nad reformą, byłem za. Dzisiaj, mając tę wiedzę, którą mam, bardzo poważnie bym się zastanawiał – przyznaje.
Działacze piłkarscy powoli przyznają, że poprzednia reforma nie była "strzałem w dziesiątkę”. Dlatego przed sezonem 2012/13 czeka nas kolejna zmiana systemu rozgrywek. Tym razem połączone zostaną drugie ligi. W nowej znajdą się tylko te zespoły, które stać będzie na rywalizację na centralnym szczeblu. Krótko mówiąc, nie będzie to już zabawa dla biedaków.