Reprezentacja Polski żegna się z mundialem w Katarze. W meczu 1/8 finału Biało-Czerwoni przegrali z obrońcami trofeum Francją 1:3. Pokazali jednak wolę walki, charakter i mieli pomysł na grę. Po takim meczu trudno mieć pretensje do naszych piłkarzy, bo udowodnili, że mogą być groźni nawet dla najlepszych
Zdecydowanym faworytem niedzielnego starcia była naszpikowana gwiazdami drużyna Trójkolorowych. Polacy byli skazywani na pożarcie, tym bardziej po tym w jakim stylu udało się im wywalczyć awans z grupy.
Pierwsze minuty należały do ekipy znad Sekwany. Francja zyskała optyczną przewagę i więcej utrzymywała się przy piłce. W 13 minucie Aurelien Tchouameni oddał mocny strzał z dystansu, ale Wojciech Szczęsny był na posterunku. Osiem minut później dobra kontra naszej drużyny zakończyła się mocnym, ale niecelnym strzałem Roberta Lewandowskiego. Ta okazja dodała naszej drużynie animuszu i odwagi. Polacy po kilku kolejnych minutach przejęli piłkę i szukali kolejnej okazji. W 37 minucie świetną akcję przeprowadził Bartosz Bereszyński. Obrońca Sampdorii świetnie dograł piłkę do Piotra Zielińskiego. Ten huknął, ile sił w nodze, ale Hugo Lloris instynktownie odbił piłkę. Chwilę później dobitkę Jakuba Kamińskiego z linii bramkowej wybili francuscy obrońcy.
Niewykorzystana szansa zemściła się tuż przed przerwą. Olivier Giroud urwał się Jakubowi Kiwiorowi po podaniu od Kyliana Mbappe i choć nie uderzył w piłkę czysto to wpadła ona do bramki Szczęsnego i do przerwy o jedną bramkę lepsi byli Francuzi. A Giroud przy okazji zaliczył 52 trafienie w narodowych barwach i został najlepszym strzelcem w historii swojej reprezentacji. Do tej pory był nim Thierry Henry.
Po zmianie stron Biało-Czerwoni chcieli wrócić do gry i szukali kolejnej okazji. Rywale nieco się cofnęli, ale po przechwytach wyprowadzali groźne ataki. W 56 minucie Kylian Mbappe uderzył po dryblingu, a piłka po rykoszecie wyszła na rzut rożny. Niespełna dziesięć minut później Jules Kounde dograł piłkę z prawej strony do Giroud, a ten zewnętrzną częścią stopy trafił w boczną siatkę. W 74 minucie zrobiło się groźnie w polu karnym mistrzów świata z 2018 roku. Wprowadzony do gry Arkadiusz Milik chciał dograć do Lewandowskiego. Piłkę niemal w ostatniej chwili wybił Antoine Griezmann i rozpoczął kontrę „Trójkolorowych”. Futbolówka trafiła do będącego w naszej szesnastce Mbappe, który mając dużo miejsce uderzył nie do obrony pod poprzeczkę.
Po stracie drugiej bramki widać było lekkie załamanie w szeregach Biało-Czerwonych. Francja nie forsowała tempa, ale w 90 minucie znów piłkę w naszym polu karnym otrzymał Mbappe i fenomenalnym strzałem trafił na 3:0. Polacy zagrali jednak do końca. W piątej minucie doliczonego czasu gry Kamil Grosicki dośrodkował z lewej strony, a piłkę ręką w swoim polu karnym zagrał Dayot Upamecano. Do rzutu karnego podszedł Lewandowski i przegrał pojedynek z Llorisem. Na szczęście dla nas zbyt wcześnie w pole karne wbiegł Kounde i sędzia nakazał powtórkę. A w niej Lewandowski już się nie pomylił i zdobył swojego drugiego gola na mundialu w Katarze.
Reprezentacja Polski żegna się godnie z mistrzostwami świata, a Francuzi w ćwierćfinale zagrają ze zwycięzcą starcia Anglia – Senegal (zakończonego po zamknięciu wydania).
Francja – Polska 3:1 (1:0)
Bramki: Giroud (44), Mbappe (74, 90) – Lewandowski (90-karny)
Francja: Lloris – Kounde (90 Disasi), Varane, Upamecano, T. Hernandez – Dembele (76 Coman), Tchouameni (66 Fofana), Rabiot, Griezmann, Mbappe – Giroud (76 Thuram).
Polska: Szczęsny – Cash, Glik, Kiwior (87 Bednarek), Bereszyński – Kamiński (71 Zalewski), Krychowiak (71 Bielik), Szymański (64 Milik), Zieliński, Frankowski (87 Grosicki) – Lewandowski.
Żółte kartki: Tchouameni – Bereszyński, Cash.
Sędziował: Jesus Valenzuela (Wenezuela). Widzów: 40 989.