Za kadencji Paulo Sousy reprezentacja Polski wygrała tylko jedno z sześciu spotkań. Biało-czerwoni w marcu pokonali Andorę 3:0. Był to jedyny mecz w 2021 roku, w którym Polacy nie stracili bramki. Zbigniew Boniek był pytany przez dziennikarzy czy nie żałuje zatrudnienia Portugalczyka na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski.
- Uważam, że mamy bardzo dobrego, mądrego, fajnego trenera. Mówią o tym ci, którzy na co dzień z nim współpracują, natomiast na razie to nie odpala, bo brakuje szczęścia. Gdyby trener miał więcej szczęścia, to pewnie nie przegralibyśmy z Anglią na Wembley, bo ta bramka padła ze stałego fragmentu gry. Futbol taki jest, natomiast wszystkich weryfikują rezultaty - powiedział Zbigniew Boniek.
- Bez względu na to czy wyjdziemy czy nie wyjdziemy z grupy, ja na pewno nie zwolnię Paulo Sousy. Chciałbym, żebyśmy w Polsce mieli 10-15 trenerów o takiej mentalności i kreatywności, którzy chcą uczyć piłkarzy. Praca trenera polega tez na szczęściu. Gdybyśmy mieli trochę więcej szczęścia, to nie stracilibyśmy bramki na Węgrzech i na Wembley prawdopodobnie nie strzeliliby nam gola ze stałego fragmentu gry. Moja ocena pracy trenera jest pozytywna - zadeklarował prezes PZPN.
- Gdy trener Piechniczek objął reprezentację i grał najważniejszy mecz na Stadionie Sląskim, to chyba był to jego pierwszy ważny mecz z reprezentacją. Kiedy trener Beenhakker objął kadrę narodową, to jego pierwszym meczem był sparing z Danią, który przegrał, a później były to już mecze eliminacyjne. Mógłby długo mówić o trenerach, którzy wchodzili do drużyny na 5-10 dni przed wielkimi meczami. Nie uważam, żeby to był jakikolwiek problem - podkreślił były piłkarz.