Polscy piłkarze przegrali już eliminacje do mistrzostw świata, ale jesień wcale nie powiała nudą. Pod presją opinii publicznej PZPN mianował Franciszka Smudę selekcjonerem drużyny narodowej. Nowy trener właśnie oficjalnie rozpoczyna swoją pracę, której efekty mamy poznać w 2012 roku, podczas mistrzostw Europy.
Jednak Franciszek Smuda, który w piątek poprowadził Zagłębie Lubin do zwycięstwa w Wodzisławiu, a potem oglądał "klasyk” Wisła Kraków – Legia Warszawa, nie zamierzał spokojnie czekać na swoich piłkarzy w hotelu Groclin, tylko pojechał do Niemiec. Tam pojawił się na meczu w Bremie, gdzie obserwował pomocnika Borussi Dortmund Jakuba Błaszczykowskiego, a także Sebastiana Boenischa.
Selekcjoner namawiał obrońcę Werderu do gry w polskiej reprezentacji i w tym celu rozmawiał nawet z rodzicami 22-letniego zawodnika urodzonego w Gliwicach. Czy mu się uda? Wczoraj trener poinformował, że tak i do załatwienia pozostały tylko formalności. I kiedy wydawało, że Boenisch może szybko zadebiutować w drużynie "biało-czerwonych”, w sprawie nastąpił nieoczekiwany zwrot.
Według Orange Sport Info, dyrektor sportowy Werderu Klaus Allofs, "nakłonił Boenischa do powtórnego przemyślenia sprawy przyjęcia podwójnego obywatelstwa, i w której reprezentacji chce występować”.
Na swoje pierwsze zgrupowanie Smuda dotarł prosto z Niemiec. Razem z nim w samolocie miejsca zajęli również Błaszczykowski, Dariusz Dudka oraz Ireneusz Jeleń.
I forma tego ostatniego chyba najbardziej cieszy trenera. Napastnik Auxerre błyszczy w lidze francuskiej. Co prawda w meczu z Le Mans bramki nie zdobył, ale to po jego uderzeniu niefortunną interwencją do własnej bramki popisał się jeden z rywali. Oby teraz Jeleń swoją wysoką dyspozycję potwierdził w kadrze. Bo udany początek w pracy selekcjonera będzie niezwykle ważny.
– Jesteśmy w stanie stworzyć silną reprezentacją. Do Euro 2012 jest jeszcze sporo czasu, lecz nikt nie będzie czekał aż tak długo. Kibice oczekują dobrych wyników i stylu gry jak najszybciej. Zrobię wszystko, aby tak się stało – zadeklarował Smuda, tuż po wyborze na stanowisko selekcjonera.
W Grodzisku Wielkopolski zespół będzie przebywał do piątku, później przeniesie się do Warszawy. W sobotę o godz. 17 na stadionie przy Łazienkowskiej Polacy zagrają z Rumunami. Natomiast następnego dnia przeprowadzą się do Bydgoszczy, gdzie w drugim towarzyskim spotkaniu, 18 listopada o godz. 17, zmierzą się z Kanadyjczykami.