Piłkarze lubelskiego Sygnału od 16 stycznia przygotowują się do rundy wiosennej. Po wielu latach w czwartej lidze oraz klasie okręgowej tym razem drużyna trenera Sylwestra Czernickiego musi bić się o utrzymanie w A klasie.
Prezbtanych było zdecydowanie więcej, w dodatku w marnym stylu. A najbardziej bolesna była przegrana u siebie z Vrotcovią 0:6.
Trener Czernicki kadrę swojej drużyny opiera głównie na zawodnikach z rocznika 1990.
– Ten sezon jest dla nas bardzo trudny, głównie z powodu młodego składu, bo moi zawodnicy dopiero się uczą. Dodatkowo mamy kilku graczy, którzy wrócili na boisko po dwóch lub trzech latach przerwy. Mimo wszystko wierzymy, że uda się nam utrzymać w A klasie. Równie poważnie traktujemy jednak rozgrywki juniorów i nie chcemy osłabiać naszych drużyn młodzieżowych w meczach o punkty – mówi szkoleniowiec.
Jednym ze starszych zawodników zespołu jest 26-letni Michał Głogowski, który zdecydował się na powrót do Lublina po pobycie w Szkocji. Ponadto główne role odgrywają 20-latkowie:
Bartłomiej Grajczyk czy Damian Drzymała. Oprócz kiepskiej sytuacji w tabeli klubowi działacze musieli przełknąć jeszcze jedną gorzką pigułkę, bo z Sygnału odeszło ostatnio kilku utalentowanych zawodników. Tomasz Flis trenuje z POM Iskrą Piotrowice, a Filip Wesołowski i Jakub Gawda przenieśli się do Motoru.