Sezon w pierwszej lidze dobiegł końca. Piłkarze i trenerzy zrobili już swoje, teraz w roli głównej będą występowali działacze.
– Prowadzimy rozmowy, ale nie tylko z trenerem Rzepką. Różni szkoleniowcy się do nas zgłaszają, lub osoby ich reprezentujące. Jednak odsyłamy na później.
Decyzje podejmiemy w okolicach 20 czerwca. Wtedy będziemy również zastanawiali się w sprawie zawodników – mówił przed tygodniem po ostatnim ligowym spotkaniu w Łęcznej prezes Artur Kapelko.
Od tamtej pory niewiele się zmieniło, poza tym, że w gronie ewentualnych następców Piotra Rzepki wymienia się Jurija Szatałowa (Kapelko zna go z Jagiellonii), Artura Płatka (pracował już w Łęcznej), czy Marcina Sasala (obecnie prowadzi reprezentację kraju U-19, która właśnie straciła szanse awansu do turnieju finałowego mistrzostw Europy).
Piotr Rzepka przyszedł do Łęcznej przed dwoma laty. W ubiegłych rozgrywkach pierwszej ligi zajął szóste miejsce, a za grę swojego zespołu w rundzie rewanżowej zebrał wiele komplementów. Ten sezon nie był już tak dobry. Dwunaste miejsce do spore rozczarowanie. W 17 meczach Bogdance udało się tylko raz zwyciężyć na wyjeździe.
Z pewnością na postawę zespołu duży wpływ miały sprawy personalne. Przed rokiem z Łęcznej odeszli m.in. Radosław Bartoszewicz, Nildo, Wojciech Łuczak i Łukasz Pielorz, których zastąpienie okazało się trudne. Ale przez dwa lata do Bogdanki sprowadzono wielu słabych piłkarzy, których umiejętności nie predestynowały do gry na tym poziomie. Dlatego latem można spodziewać się sporego wietrzenia szatni.
W tym sezonie zawiedli m.in. Michael Lukasiewicz, Michał Gamla, Robert Mandrysz, Ricardo i Grzegorz Wojdyga. Lecz uwagi można mieć również pod adresem kilku innych. Łatwiej wymienić tych, którzy powinni zostać.
Ważne umowy mają Veljko Nikitović, Sergiusz Prusak i Kamil Oziemczuk. A jak najszybciej negocjacje należy rozpocząć z Michałem Renuszem i Tomaszem Nowakiem, którzy ostatnio decydowali o sile napędowej drużyny. Obaj pokazali się z dobrej strony i na brak propozycji nie powinni narzekać.
Kto może przyjść z zewnątrz? Podobno chętnych nie brakuje, pozycji do zapełnienia też nie. Na pewno trzeba rozejrzeć się na skutecznym napastnikiem. Do tej pory takiego nie było. Poza tym Łęczną mogą wkrótce opuścić Michał Zuber i Tomas Pesir.
– Rozmów jeszcze nie było, więc trudno mi to komentować. W tej chwili skupiam się na artroskopii kolana, która czeka mnie w tym tygodniu – odparł Czech.
Na razie o zmianach kadrowych w Łęcznej cisza. Czy jest to cisza przed burzą?