Na pierwszy weekend marca zaplanowano inauguracyjną serię pierwszej ligi. Nie wiadomo jednak, czy wszystkie kluby zdążą na czas przygotować swoje boiska. Obecnie w najtrudniejszej sytuacji jest GKS Bogdanka, który będzie gościł Górnika Polkowice.
Taka sytuacja martwi działaczy Górnika Polkowice. – Wiadomo, że wolelibyśmy zagrać. Nie ma sensu już na początku rundy robić sobie zaległości. Jednak z drugiej strony, jeżeli murawa faktycznie jest mocno zmrożona, to głupotą byłoby wysyłać na nią zawodników.
Przecież w takich warunkach bardzo łatwo o urazy. Mamy tylko nadzieję, że gdy gospodarze podejmą decyzję o odwołaniu meczu, to odpowiednio wcześnie nas o tym poinformują – powiedział Piotr Wójcik, kierownik drużyny z Polkowic.
Dzień wcześniej na boisko powinni wybiec piłkarze Pogoni Szczecin i ŁKS Łódź. Gospodarze zapowiadają, że nie będzie problemów z rozegraniem meczu. – Murawa jest piękna i zielona. Podgrzewamy ją już od kilku dni. Jesteśmy przekonani, że mecz się odbędzie, a my na pewno wygramy – zapewniła sekretarka szczecińskiego klubu.
Znacznie gorzej z warunkami atmosferycznymi poradzili sobie działacze lokalnego rywala Pogoni – Floty. Murawa na stadionie w Świnoujściu jest mocno zmrożona i jeżeli temperatura nie wzrośnie powyżej zera, to boisko może być nie przygotowane na czas. Identyczna sytuacja jest również w Ząbkach i Nowym Sączu.
Pozostali pierwszoligowcy nie powinni mieć problemów. – Tylko jakieś anomalie pogodowe mogłyby pokrzyżować nam szyki – twierdzi Krzysztof Kozik, kierownik Niecieczy. Podobnie jest w Kluczborku, Bielsku-Białej i Wodzisławiu, gdzie Piast podejmował będzie... Odrę. W tej ostatnim mieście usłyszeliśmy nawet: – U nas śniegu nikt nie widział już od dawna. W tej chwili jest tylko lekko poniżej zera i nie wyobrażamy sobie, abyśmy mieli nie zagrać.
Ostateczną decyzję i tak podejmie PZPN. – Do wtorku będziemy monitorowali sytuację w klubach i w tym dniu podejmiemy decyzję. Zdajemy sobie sprawę, że przy tych temperaturach, nawet podgrzewanie płyty niewiele daje. Na pewno nasza decyzja będzie z korzyścią dla klubów – jeszcze w czwartek mówił Wojciech Jugo, przewodniczący Wydziału Gier PZPN.
Łapa sprawdzi Łętochę
–Dochodzą mnie słuchy z PZPN o przełożeniu pierwszej kolejki, ale dopóki nie pojawi się oficjalna informacja, to nie ma nad czym dyskutować – zaznacza Tadeusz Łapa, trener Motoru.
Obie drużyny nie zamierzają na razie o tym myśleć i dzisiejszy sprawdzian na boisku przy ul. Poturzyńskiej potraktują jako decydujący. Stąd składy powinny być bardzo zbliżone do tych, jakie będą podczas inauguracji rundy wiosennej. O ile w przypadku Bogdanki trudno spodziewać się pozyskania nowych zawodników, to w Motorze wszystko jest jeszcze możliwe.
W dzisiejszym spotkaniu trener "żółto-biało-niebieskich” przyjrzy się grze Sebastiana Łętochy z Kolejarza Stróże. 19-letni pomocnik jest wychowankiem Stali Mielec, a tej zimy był już testowany przez Resovię Rzeszów. Motor pilnie potrzebuje jeszcze napastnika i mógłby sięgnąć po Kamila Stachyrę, który został przesunięty do III-ligowego zespołu rezerw Bogdanki. Łęcznianie chętnie oddaliby go do innego klubu.
– Ja już z Kamilem rozmawiałem i nie był wówczas zainteresowany grą w Motorze. Dlatego nie zamierzam go nagabywać i ściągać na siłę – mówi trener Łapa.
Początek spotkania o godz. 13.