(fot. DW)
KEEZA ZAMOJSKA KLASA OKRĘGOWA Potok Sitno odniósł kolejne niezwykle cenne zwycięstwo u siebie. Tym razem drużyna Piotra Welcza okazała się lepsza od Tura Turobin zwyciężając 4:1 i uczyniła kolejny krok w kierunku utrzymania
Sobotni mecz dla obu ekip śmiało można było nazwać starciem o przysłowiowe „sześć punktów”. Oba zespoły w tabeli dzieli obecnie jedno miejsce, a przed tym meczem Tur miał o cztery punkty więcej niż Potok.
Po wyrównanych pierwszych 30 minutach miejscowi wyszli na prowadzenie kiedy Mateusz Antończak w mocno pechowych okolicznościach wpakował piłkę do własnej siatki. W drugiej połowie bramek było zdecydowanie więcej. W 48 minucie Daniel Pyś podał piłkę do swojego brata Kamila, a ten podwyższył na 2:0. Z kolei w 75 minucie to Kamil Pyś zagrał futbolówkę do Daniela, który trafił na 3:0. Tur starał się walczyć i w 84 minucie Dominik Brodaczewski zdołał strzelić bramkę dla beniaminka. Jednak ostatnie słowo należało do miejscowych, a konkretnie Kamila Pysia, który w 87 minucie ustalił wynik spotkania na 4:1.
– To był bardzo ważny mecz patrząc na układ w ligowej tabeli. Szukaliśmy swoich szans na boisku w Sitnie, ale nie udało nam się wygrać. Co prawda w pierwszej połowie przy stanie 0:0 mieliśmy dwie niezłe okazje lecz nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Natomiast po przerwie mój zespół odstawał nieco motorycznie od rywala, który trafił z formą i wygrał w pełni zasłużenie. – przyznał po spotkaniu Andrzej Wachowicz, trener Tura. – Walka o utrzymanie może trwać w tym sezonie do ostatniej kolejki. Obecnie mamy już tylko punkt przewagi nad Potokiem i musimy zrobić wszystko by to się nie zmieniło. Teraz skupiamy się nad meczem z Olimpiakosem Tarnogród, który zagramy u siebie – dodaje szkoleniowiec beniaminka.
A jak do ostatnich meczów tego sezonu będą podchodzić w Sitnie? – Staramy się nie kalkulować i w każdym kolejnym meczu gramy o trzy punkty. Nie patrzymy więc w tabelę. Dopiero po zakończeniu sezonu okaże się bowiem jakie zajmiemy miejsce i co ono nam zagwarantuje – ocenił z kolei Grzegorz Drozdowski, kapitan Potoku.
Potok Sitno – Tur Turobin 4:1 (1:0)
Bramki: Antończak (30-samobójcza), K. Pyś (48, 87), D. Pyś 75) – D. Brodaczewski (84).
Potok: Grzęda – Kisiel, Łepak, Drozdowski, Kołodziejczuk, Sokołowski (70 Witkowski), D. Pyś, Kalman, Cieśla (80 Gazda), Naklicki, K. Pyś.
Tur: Skup – Biziorek, Antończak, Gałka (79 Woźnica), M. Brodaczewski, D. Brodaczewski, Majkut, Deriabin, Omiotek (85 Hamerla), Szafraniec (46 Niemiec), Dziewa.
Sędziował: Kacper Pańko.