(fot. DW)
Bardzo cenna wygrana Roztocza Szczebrzeszyn. Zespól trenera Jacka Szczyrby w meczu kolejki pokonał u siebie Koronę Łaszczów i zwiększył swoje szanse do wywalczenia miejsca na podium na półmetku rozgrywek
Przed sobotnim meczem ciężko było wskazać faworyta gdyż Roztocze na swoim boisku nie zwykło przegrywać, a Korona po serii zwycięstw zajmowała trzecie miejsce w tabeli. Spotkanie od pierwszych minut mogło się podobać i kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Już w 23 minucie gospodarze objęli prowadzenie kiedy dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego na bramkę zamienił Szymon Płotnikiewicz.
Podrażniona stratą gola Korona ruszyła do ataku i kilka minut później miała wyborną okazję do wyrównania, bo arbiter podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Michał Kołodziejski, a Łukasz Ryń wyczuł jego strzał popisując się świetną interwencją.
Po przerwie mecz nadal był bardzo wyrównany. Mijały kolejne minuty, a bramki nie padały. I już w samej końcówce goście mogli wyrównać, ale w sytuacji sam na sam z zawodnikiem Korony znów zwycięsko wyszedł Ryń i komplet punktów został w Szczebrzeszynie. – Czujemy niedosyt po tym spotkaniu bo mecz był bardzo wyrównany. W mojej ocenie to my utrzymywaliśmy się więcej przy piłce, ale nie strzeliliśmy rzutu karnego, a w końcówce bramkarz rywali, który był dziś bardzo dobrze dysponowany uchronił swój zespół przed porażką – mówi Piotr Gozdek, trener Korony. – Szkoda tej porażki, bo moim zdaniem remis byłby bardziej sprawiedliwym wynikiem. Przed tym spotkaniem mieliśmy świetną serię meczów bez porażki. Niestety dobiegła ona końca – dodał opiekun Korony.
– Moim zdaniem jak na klasę okręgową było to dobre spotkanie. Obie drużyny miały swoje okazje i mogły przechylić szalę na swoją korzyść. Zdobyliśmy gola po stałym fragmencie gry, a później trafiliśmy w poprzeczkę. Trzeba też podkreślić, że bardzo dobre zawody rozegrał nasz bramkarz – ocenił spotkanie Adam Pomarański, prezes Roztocza.
Tym samym zespół z Łaszczowa poniósł drugą w tym sezonie porażkę, a Roztocze nadal może pochwalić się brakiem porażki na swoim obiekcie. W następnej kolejce zespół ze Szczebrzeszyna zagra na wyjeździe z Błękitnymi Obsza, a Korona sobotnią porażkę postara sobie powetować w domowym starciu z Metalowcem Goraj.
Roztocze Szczebrzeszyn – Korona Łaszczów 1:0 (1:0)
Bramki: Płotnikiewicz (23).
Roztocze: Ryń – Grymuza, Tucki (82 H. Waga), Dycha, Brodaczewski (65 Dziewa), Bukowski, Płotnikiewicz (33 J. Strenciwilk), Alterman, Sadowski (75 Latawiec), Luterek, Misiarz.
Korona: Fedyna – Krawczyk, Krzysztofczyk (46 Buzaj), Kramarczuk, Wasyl, Kołodziejski (83 Wilk), Huzar (63 Wojnarski), Piatnoczka, Kielar (71 Jamroż), Dzudziński, Borowiak (56 Nowosad).
Sędziował: Tomasz Ostrowski.