W sobotę odbyła się gala z okazji 90-lecia Lubelskiego Związku Piłki Nożnej. W gronie zaproszonych gości zabrakło wielu piłkarzy z województwa lubelskiego, którzy postanowili napisać w tej sprawie list otwarty.
Władze Lubelskiego Związku Piłki Nożnej zaprosiły działaczy i trenerów, ale pominęły liczne grono zawodników dzięki którym odbywają się mecze, którzy przyciągają kibiców i dzięki którym kluby zdobywają uznanie i kibiców. Być może jest to zbyt mało, żeby uczestniczyć w Gali 90-lecia LZPN – czytamy w liście.
W gronie pominiętych był chociażby Paweł Bugała, doskonale znany z występów w Górniku Łęczna, dzięki któremu "zielono-czarni” wywalczyli awans do ekstraklasy. Modest Boguszewski, były piłkarz i trener Motoru Lublin, wicemistrz Europy U-18 i dwukrotny reprezentant Polski został zaproszony dopiero w ostatniej chwili.
Poza tym na liście gości nie znaleźli się byli piłkarze Motoru: Dariusz Opolski, Waldemar Fiuta, Roman Żuchnik, czy Grzegorz Komor. Ponadto zabrakło miejsca także dla: Adama Piekutowskiego, wychowanka Lublinianki, mającego na swoim koncie trzy mistrzostwa Polski i udział w młodzieżowych ME.
Na gali nie pojawili się również: inny, były gracz Lublinianki Piotr Bielak, który występował w młodzieżowej reprezentacji Polski i wywalczył mistrzostwo Europy w kategorii do 16 lat oraz Mariusza Sawa, zakładający w swojej karierze koszulki: Lublinianki, Avii i Motoru, który jako trener wywalczył z Wisłą Puławy awans do II ligi.
– Jest to wyraźny sygnał na to jak bardzo mocno został podzielony piłkarski świat w Lublinie, na ludzi z różnych względów "znaczących”, ale nie dających lubelskiej piłce jakości i zaproszonych oraz na tych którzy w piłkarskim świecie są cenieni, ale nie mających możliwości przekazania swojej wiedzy i doświadczenia i nie zaproszonych. I jeżeli następuje taki podział to nie można się dziwić że w ostatnich latach lubelskiej piłce brakuje sukcesów zarówno w piłce młodzieżowej jak i w piłce seniorskiej – napisali w swoim liście otwartym pominięci w zaproszeniach zawodnicy.
Co na to wszystko prezes LZPN Zbigniew Bartnik?
– Szanujemy wszystkich byłych piłkarzy, ale po prostu nie mieliśmy tyle czasu, żeby wyróżnić każdego. Pod takim listem otwartym mogło się podpisać pewnie kilkuset byłych zawodników, bo nie było możliwości, żeby wszystkich zaprosić na galę. Jest mi przykro, bo zabrakło także kilku działaczy, którzy na to zasłużyli.
Przy okazji świąt poszczególnych klubów, czy okręgowych związków znaczki i medale otrzymają kolejne osoby. Na pewno popełniliśmy błąd nie wymieniając na gali Modesta Boguszewskiego w gronie reprezentantów Polski z województwa lubelskiego.
To nie powinno się zdarzyć. Nie chcieliśmy jednak zdeprecjonować niczyjej roli. Trzeba też pamiętać, że to nie był plebiscyt, chcieliśmy po prostu wyróżnić ludzi, którzy działają w piłce nawet po kilkadziesiąt lat – tłumaczy prezes Bartnik.