Nie wiedzie się AZS AWF Biała Podlaska. Akademicy przegrali szósty mecz w bieżących rozgrywkach i nadal zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Ekipa z Białej Podlaskiej zostawiła komplet punków w hali Politechniki Radomskiej przegrywając 24:32. Powoli sytuacja zespołu robi się nieciekawa, gdyż rywale zaczynają uciekać.
Obu akademickim zespołom zależało na wygranej. Lepiej z roli faworyta wywiązali się gospodarze. Bardzo dobrą partię rozgrywał bramkarz Politechniki Filip Jarosz. Bialczanie nie bardzo umieli znaleźć receptę na pokonanie defensywy miejscowych.
Radomianie skoncentrowali się na grze z kontry, za sprawą Damiana Misiewicza i Grzegorza Mroczka odskoczyli na 13:8. Akademicy z Białej Podlaskiej tracili do rywali nawet sześć bramek.
Swoją szansę podopieczni trenera Siejwy mieli w drugiej odsłonie. Po niezłej grze AZS AWF odrobił straty i zbliżył się na dwa gole (16:18). Ostre tempo, które narzucili sobie goście, okazało się dla nich zgubne. Ponownie w poczynania bialczan wkradła się niedokładność i brak skuteczności.
– Zabrakło nam też koncentracji i woli walki, u niektórych zawodników. Za wysoko przegraliśmy pierwszy kwadrans, dlatego trudno nam było później zniwelować starty – tłumaczy bramkarz Przemysław Paczkowski.
AZS Politechnika Radomska – AZS AWF Biała Podlaska 32:24 (17:11)
AZS Politechnika: Jarosz – Mroczek 10, Misiewicz 7, Świeca 6, Kalita 2, Jeżyna 2, Cupryś 2, Przykuta 2, Gryla 1.
AZS AWF: Paczkowski, Pieńczewski – Dębowczyk 6, Fryc 5, Kiryłow 4, Nieswadba 4, Kożuchowski 3, Pezda 2, Wędrak, Makaruk, Parafiniuk, Wasiłek, Kieruczenko.
Sędziowali: Marek Gorzelańczyk i Wojciech Kuliński (obaj Łódź). Widzów: 100.