Rozmowa z Małgorzatą Rolą, trenerką MKS AZS UMCS Lublin
- Na zakończenie sezonu MKS AZS UMCS Lublin rozgromił AZS UW Warszawa. Czy jest pani zadowolona z tego spotkania?
– Jak najbardziej. Cieszę się ze zwycięstwa, zwłaszcza, że w pierwszej rundzie to rywalki były od nas lepsze. Dla nas był to więc pewnego rodzaju rewanż. Wiem jednak, że moje podopieczne stać na jeszcze więcej, bo są bardzo utalentowane.
- W swojej grupie pierwszoligowych rozgrywek zajmiecie najprawdopodobniej 5 miejsce. Jak pani podsumuje te rozgrywki?
– Cieszymy się z końca tego sezonu, bo to były bardzo trudne rozgrywki. Dla mnie zresztą to też był trudny czas, bo przejęłam zespół w trakcie sezonu. Udało mi się utrzymać poziom zaangażowania drużyny. Moim celem było też zaszczepienie w nich jeszcze większej chęci do pracy. Myślę, że to się udało.
- Z czego jest pani najbardziej zadowolona?
– Z postawy dziewczyn i pracy jaką wkładają w każdy trening czy spotkanie. Widać, że ciągle chcą podnosić swoje umiejętności.
- W mojej ocenie ma pani w zespole kilka szczypiornistek, które poradziłyby sobie nawet na poziomie Superligi...
– Zgadzam się z tym. Być może w przyszłym sezonie uda nam się wystąpić w Lidze Centralnej, chociaż na to są potrzebne spore fundusze. Na chwilę obecną ich nie mamy, ale zobaczymy co przyniesie życie. Gra na wyższym poziomie na pewno umożliwiłaby moim zawodniczkom sportowy rozwój.
- Czy uważa pani powstanie Ligi Centralnej za dobry pomysł?
– Pod względem sportowym jest to dobry pomysł. Mecze z ekipami z Warszawy czy czołówki naszej grupy I ligi były w naszym wykonaniu zazwyczaj bardzo wyrównane. W Lidze Centralnej takich spotkań będzie więcej. Uważam, że mój zespół przy zachowaniu pełnej koncentracji i zaangażowania jest w stanie walczyć jak równy z równym z każdym przeciwnikiem. Myślę, że Liga Centralna będzie dobrze przygotowywać poszczególne drużyny do gry w Superlidze i podnieść poziom pierwszoligowej piłki ręcznej w naszym kraju.