Na szczęście w AZS udało się pomyślnie przebrnąć zawirowania finansowe oraz trenerskie (przynajmniej na chwilę obecną) i przystąpić do rozgrywek I ligi. Po słabym ubiegłym sezonie, obronionym w barażu z Arotem-Astromalem Leszno, w wakacje nastąpiło w klubie prawdziwe tąpnięcie. Z trenowania drużyny zrezygnował Sławomir Bodasiński. Po rozmowach z Jerzym Sadowskim, rektorem Zamiejscowego Wydziału Wychowania Fizycznego w Białej Podlaskiej oraz włączeniu się magnificencji w ratowanie klubu, szkoleniowiec postanowił wrócić. – Gdybym nie podjął takiej decyzji, klub przestałby istnieć – mówi Bodasiński. – Wydaje się, że na razie wszystko wróciło do normy, czyli to, co było powodem mojej rezygnacji, przestało mieć miejsce. Otrzymaliśmy wsparcie finansowe od miasta, klub zapewnił obóz na miejscu, zawodnicy mają w czym i gdzie trenować.
Zmartwieniem szkoleniowca mogą być kłopoty kadrowe. Odeszło czterech piłkarzy: Łukasz Chwedczuk, Waldemar Prokopiuk, Krzysztof Słonicki i Łukasz Kandora, a lada dzień lista nieobecnych powiększy się. Tylko w dwóch meczach wystąpi Arkadiusz Olik. Doświadczony rozgrywający pomyślnie zdał egzaminy do Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie i wraz z rozpoczęciem roku akademickiego poświęci się wyłącznie studiom. Kontuzjowani są Zygmunt Kamys i Kacper Żuk. Pierwszy doznał urazu w sparingu z SPR Końskie, drugi ma poważne kłopoty z łękotką. Jakby tego było mało do pracy za granicę Artur Makaruk i Ryszard Stefaniuk, chociaż zostali zgłoszeni do kadry zespołu.
Tak naprawdę trudno jest ocenić w jakiej formie są bialczanie. Poważnie zaczęli trenować dopiero trzy tygodnie temu. Przegrali wszystkie pięć meczów kontrolnych: z klubowymi ekipami z Mołdawii i Litwy, białoruskim Grodnem, a także Końskimi i Politechniką Radomską. – Mieliśmy bardzo mało czasu na zgranie, brakuje nam prawdziwego lidera, reżysera gry – relacjonuje trener. – Trudno ocenić czy z nowych graczy, studentów pierwszego roku, ktoś przebojem wedrze się do zespołu. Najbliżej jest Piotr Pezda. W naszej sytuacji utrzymanie jest priorytetem, a każdy punkt w lidze będzie na wagę złota.