Bialscy akademicy nie dali rady wyżej notowanej drużynie ASPR Zawadzkie. Gospodarze, choć bardzo się starali, przegrali zdecydowanie z siódemką prowadzoną przez Giennadija Kamielina 17:28.
Szkoleniowiec gości jest doskonale znany kibicom piłki ręcznej w naszym regionie.
I choć trener Sławomir Bodasiński miał już do dyspozycji Kacpra Żuka oraz dochodzącego do pełni sił, po urazie barku, Patryka Dębowczyka, zadanie to było niezwykle trudne. Mimo to, przez kwadrans bialczanie toczyli wyrównany pojedynek. Po bramkach Żuka i Piotra Pezdy AZS wygrywał 5:3 w 12 min. Z każdą kolejną minutą do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni. Między 22 a 26 min goście rzucili cztery bramki nie tracąc żadnej i z remisu 8:8 odskoczyli na 12:8. Przewaga czterech goli utrzymała się do przerwy (13:9 dla ASPR).
Mimo ambicji i woli walki miejscowym nie udało się w drugiej części doprowadzić choćby do remisu. – Widać, że przeciwnik był dobrze przygotowany do walki w naszej lidze – mówi szkoleniowiec akademików Sławomir Bodasiński. – My jedynie staraliśmy się mu dorównać w grze obronnej, ale i to nie zawsze nam wychodziło. Mieliśmy ogromne problemy z rozgrywaniem ataku pozycyjnego, gubiliśmy piłki, a przeciwnik skutecznie nas kontrował.
AZS AWF Biała Podlaska – ASPR Zawadzkie 17:28 (9:13)
AZS: Michalczuk, Filipiak – Dębowczyk 6, Pezda 1, Staropiętka, Żuk 7, Kożuchowski, Morąg 2, Kieruczenko, Fryc 1, Deszczyński, Franczuk, Kiryłow. Kary: 16 minut. Dyskwalifikacja: Tomasz Morąg w 57 min, z gradacji kar.
Zawadzkie: Janik, Wasilewicz – Droździk 1, Zadura 4, Pietrucha 5, Kryński 1, Skowroński 3, Giebel 5, Bykowski, Swat 3, Baran 3, Knop 3, Romatowski. Kary: 16 minut. Dyskwalifikacja: Bogumił Baran w 59 min, z gradacji kar.
Sędziowali: Igor Dębski i Artur Bodacki (obaj Kielce). Widzów: 300.