Przed pierwszą rundą play-off.Azoty mają niepowtarzalną okazję wywalczenia miejsca na podium mistrzostw Polski.
W opinii byłego trenera puławskiej siódemki i reprezentacji Polski - Bogdana Kowalczyka, Robert Nowakowski i spółka zagrają o brąz z kieleckim Vive. I, jak twierdzi popularny "Kowal", w tej rywalizacji obie ekipy będą miały równe szanse.
To co osiągnęli w rundzie zasadniczej puławscy szczypiorniści już zostało uznane za sukces. Jednak, w myśl przysłowia "apetyt rośnie w miarę jedzenia”, w Puławach wszyscy zacierają ręce przed konfrontacją z MMTS Kwidzyn w pierwszej fazie play-off. Trzy kolejne pary tego etapu tworzą: Zagłębie Lubin z Chrobrym Głogów, Wisła Płock z Miedzią Legnica i Vive Kielce z Focusem Park Kiper Piotrków Trybunalski.
Z całej ósemki najwięcej szans na awans do kolejnej rundy daje się płocczanom. Podopieczni trenera Bogdana Zajączkowskiego, którzy ostatnio gościli w Puławach, nie powinni mieć problemów z rozprawieniem się z legniczanami, dla których zakwalifikowanie się do play-off, tuż po wywalczonym awansie do ekstraklasy, i tak już jest ogromnym sukcesem. Emocji nie powinno także zabraknąć w rywalizacji lokalnych rywali - Zagłębia z głogowianami. Mimo że wejście do ósemki Chrobry zapewnił sobie rzutem na taśmę, wygrywając dwa ostatnie mecze rundy zasadniczej, właśnie z mistrzem Polski i Miedzią.
Przed rokiem pierwsza czwórka ligi bez problemów trafiła do drugiej rundy play-off. Co ciekawe, kolejność na koniec sezonu 2006/07 była identyczna jak po serii zasadniczej: pierwsze Zagłębie, drugi Płock, trzecie Vive i czwarta Olimpia Piekary Śląskie. - Nie zdarzyło się jeszcze, by drużyny przystępujące do play-off z wyższych miejsc, nie awansowały do kolejnej rundy - przypomina Jerzy Witaszek, prezes puławskiego klubu. - A zatem już na starcie mamy duży plus - żartuje sternik. - Z pewnością atut własnego parkietu w dwóch spotkaniach jest po naszej stronie. Zaszliśmy daleko, ale chcemy pójść jeszcze dalej. - Własna hala, w walce o medale, wcale nie musi być sprzymierzeńcem. Także Azotów- przekonuje Bogdan Kowalczyk. - Kwidzyn należy do drużyn, które tylko czekają na play-off. W lidze nie radzą sobie rewelacyjnie. Jeśli puławianie awansują, na co mają spore szanse, to dopiero po trzech spotkaniach. W drugiej rundzie znajdą się faworyci czterech par.
W finale zagrają Płock z Lubinem i niekoniecznie Zagłębie musi obronić mistrzowski tytuł. W walce o brąz Azoty będą miały spore szanse na pokonanie kielczan, co byłoby dużym osiągnięciem.