MKS Lublin bez większych problemów pokonał KPR Jelenia Góra 35:28.
Stare problemy jednak zostały i podopieczne Edwarda Jankowskiego ponownie słabo weszły w mecz. Gospodynie szybko objęły prowadzeni 4:1 i wydawało się, że kibice w Jeleniej Górze zobaczą wyrównany mecz.
Mocniejsza obrona i dobra postawa między słupkami Weroniki Gawlik sprawiły jednak, że mistrzynie Polski błyskawicznie odrobiły straty i już do przerwy wygrywały pięcioma bramkami.
Problemem na drugą połowę była postawa Aliny Wojtas, która w pierwszej części meczu złapała dwa dwuminutowe upomnienia.
– Podeszłam zbyt impulsywnie do sytuacji tuż po karze dla mnie i osłabiłam w ten sposób zespół na cztery minuty. Wszystko mogło się skończyć znacznie gorzej, bo mogłam dostać trzecią karę i musiałabym opuścić parkiet.
Dyskusje z sędziami nic nie dają, dlatego przestanę komentować pracę arbitrów. Muszę trzymać nerwy na wodzy – tłumaczyła na oficjalnej stronie MKS Alina Wojtas.
Po przerwie zbyt wielu emocji nie było, bo lublinianki kontrolowały grę. Na parkiecie pojawiły się zmienniczki, w tym Karzyna Kozimur, która zakończyła mecz z trzema bramkami na koncie.
– To jeden z najfajniejszych dni w mojej karierze i początek czegoś nowego. Wchodząc w drugiej połowie na parkiet miałam trochę tremy. Mówię te słowa przed "chrztem", jaki mnie czeka w nowej ekipie. Nie boję się, każdy musi to przeżyć, kiedyś to my będziemy bić inne – stwierdziła na oficjalnej stronie MKS zadowolona Katarzyna Kozimur.
– Bardzo nierówno zagraliśmy w tym meczu. Zaczęliśmy bez należytej koncentracji, może ze zbyt wielką pewnością siebie.
Musimy wciąż rozwijać się, bo już za kilka tygodni będziemy mieli znacznie silniejszych rywali. Pomieszałem nieco składem i wprowadziłem wiele zawodniczek, ale w pewnych formacjach ta gra nie idzie. Gramy mało kontr, skuteczność rzutowa też jest do poprawienia.
Skończyliśmy jednak okres przygotowawczy 31 sierpnia, dlatego rozumiem, że moje piłkarki są trochę "zamulone". Musimy grać jednak swoją piłkę ręczną, nie popełniać prostych błędów, które powodują kontry rywalek – ocenił na oficjalnej stronie MKS Edward Jankowski.
KPR Jelenia Góra - MKS Lublin 28:35 (13:18)
KPR: Kozłowska, Demiańczuk – Żakowska 7 (3/5), Skalska 5, Buklarewicz 4, Michalak 4, Winiarska 4, Wiertelak 3, Tomczyk 1. Kary: 8 min.
MKS: Gawlik. Dzhukeva – Małek 7 (1/1), Majerek 4, Szarawaga 4, Nestsiaruk 4, Wojtas 3, Kozimur 3, Konsur 2, Wojdat 2, Gęga 2, Syncerz 2, Rola 1, Skrzyniarz 1, Mihdaliova. Kary: 14 min.