ROZMOWA Z Krzysztofem Łyżwą, rozgrywającym Azotów Puławy
• Ma pan już za sobą pierwszy okres przygotowań z reprezentacją do mistrzostw świata w Hiszpanii. Jakie wrażenia, jak na debiutanta?
– Pozytywne. Razem z kolegami zostałem miło przyjęty przez doświadczonych i starszych stażem w drużynie narodowej zawodników. Przyznam, że jechałem z wielkim znakiem zapytania: jak to będzie? Tymczasem, po pierwszej fazie przygotowań, są same plusy.
• Trener Michael Biegler skoncentrował się na kondycji i sile. Po świętach, już w Warszawie, przechodzicie do taktyki?
– Pojawią się zajęcia z piłkami, treningi rzutowe, rozwiązania taktyczne.
• Na pana pozycji, czyli lewym rozegraniu są bardzo doświadczeni zawodnicy: Michał Jurecki, Michał Kubisztal i Krzysztof Bielecki. Wygrać z nimi rywalizację będzie niezwykle trudno, tym bardziej, że jest pan nowy w reprezentacji.
– Mam tego świadomość. Konkurenci mają doświadczenie, występy z kadrą na wielkich imprezach, jak mistrzostwa świata czy Europy. Na moje szanse na wylot do Hiszpanii trzeba spojrzeć chłodnym okiem i bardzo realnie. Z całej czwórki na lewym rozegraniu jestem na ostatnim miejscu w kolejce do koszulki z orzełkiem na piersi. Jeżeli trener Biegler zabierze dwóch zawodników, to zapewne będą to Michał Jurecki i Karol Bielecki.
• A co z panem?
- Do mojego powołania podchodzę w inny sposób. Zostałem zauważony w polskiej lidze przez szkoleniowca i chcę to wykorzystać. Obecny czas w kadrze jest dla mnie okazją do pokazania się na przyszłość. Nieunikniona jest wymiana pokoleniowa w drużynie narodowej. W maju kończę dopiero 23 lata, podczas gdy moi koledzy są już poza 30-tką, albo się do niej zbliżają. Swoją dobrą postawą podczas zgrupowania oraz turnieju w Czechach, od 4 do 6 stycznia, kiedy zagramy z gospodarzami, Słowacją i Węgrami, chcę na dłużej zyskać zaufanie u trenera "biało-czerwonych”.
• Kto z puławskiej trójki ma największe szanse na występ w MŚ?
– Sądzę, że pewniakiem jest na lewym skrzydle Przemek Krajewski. To jego drugie zgrupowanie. Zagrał już w meczach eliminacji ME z Holandią i Ukrainą. Stawiam, że on i Adam Wiśniewski z Orlen Wisły Płock będą nas reprezentować po lewej stronie. Na prawym rozegraniu Rafał Przybylski będzie miał za rywali: Krzysztofa Lijewskiego, Marka Szperę i prawdopodobnie również Marcina Lijewskiegio. Jego szanse też nie są zbyt wielkie.
KADROWICZE WYKRUSZAJĄ SIĘ
Dwaj kolejni zawodnicy wypadli z reprezentacji narodowej prowadzonej przez Michaela Bieglera. Do kontuzjowanych Tomasza Rosińskiego, Piotra Grabarczyka i Pawła Paczkowskiego dołączyli dwaj gracze MMTS Kwidzyn. To Michał Peret i Antoni Łangowski. Obrotowy Peret nie przeszedł testów medycznych. Z kolei Łangowski walczy z wirusem i kontuzją barku.
Na zgrupowaniu w Warszawie reprezentanci przebywać będą do 30 grudnia. Kadrowicze spotkają się ponownie 2 stycznia. Potem wezmą udział w turnieju w Czechach (4-6 stycznia). Po nim trener Biegler poda ostateczny skład na MŚ.
Pierwszy mecz w Hiszpanii Polacy rozegrają 12 stycznia z Białorusią. Rywalami "biało-czerwonych” w pierwszej fazie będą także ekipy: Arabii Saudyjskiej, Słowenii, Serbii i Korei Południowej.