Dziś o godz. 12 i jutro o 16 rezerwy MKS Selgros Lublin już po raz kolejny w tym okresie przygotowawczym zmierzą się z AZS AWF Warszawa. Dla obu ekip będzie to ostatni sprawdzian przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych, które ruszają w następny weekend. Co ciekawe, na inauguracje również zagrają ze sobą.
Początkowo w stolicy miał odbyć się turniej, ale po wycofaniu kilku zespołów ustalono, że akademickie ekipy zmierzą się w dwumeczu.
AZS UMCS grał z warszawiankami także przed tygodniem, na turnieju w Płocku. Wówczas lepsze okazały się podopieczne Izabeli Puchacz, które zwyciężyły 27:22. W tamtym spotkaniu na wyróżnienie zasłużyły nowe zawodniczki lubelskiego klubu: Patrycja Szynkowska i Edyta Charzyńska. Na zakończenie rozgrywek cieszyły się jednak warszawianki, które wygrały cały turniej. AZS UMCS, który potrafił pokonać je jako jedyny, został sklasyfikowany na czwartym miejscu.
W letniej przerwie w lubelskiej ekipie doszło do kilku zmian kadrowych. Z zespołem pożegnały się Iwona Kot i Paulina Tkaczyk, a dłuższą przerwę postanowiła zrobić sobie Agata Tęcza-Choduń, która niedawno urodziła dziecko. W ich miejsce pozyskano Szynkowską, Charzyńską oraz Dagmarę Nocuń.
- Ciężko powiedzieć, czy jesteśmy mocniejsze, czy słabsze niż w poprzednim sezonie. Na pewno na tydzień przed inauguracją ligi czujemy się dobrze. Ciężko trenujemy, wykonujemy pracę na maksymalnych obrotach, zgrywamy się z nowymi dziewczętami. Atmosfera jest bardzo dobra, więc wszystko zmierza we właściwym kierunku - kończy Blaszka.