Sobotnie spotkanie było dla gospodyń pierwszym występem w tym sezonie w hali Globus. Przed rozgrywkami skład mistrzyń Polski uległ mocnemu przemeblowaniu, dlatego wydaje się, że presja związana z debiutem przed własną publicznością usztywniła część szczypiornistek.
Lublinianki przebudziły się dopiero za sprawą Joanny Szarawagi.
Zawodniczka, która znajduje się w orbicie zainteresowań trenera reprezentacji Polski, Kima Rasmussena, pokazała się w sobotę ze znakomitej strony.
To za jej sprawą MKS w 12 min remisował 6:6. Pięć minut później Małgorzata Majerek wyprowadziła miejscowe na pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie. Od tej pory lublinianki złapały wiatr w żagle i do przerwy wygrywały 16:11.
Po przerwie przez długi okres czasu wydawało się, że podopieczne Edwarda Jankowskiego panują nad sytuacją. Ambitne piotrowianki w 54 min zmniejszyły jednak straty do dwóch trafień. Gospodyniom nie sprzyjało szczęście – szczypiornistki MKS odbijały słupki i poprzeczki, a do tego jeszcze w bramce Piotrcovii świetnie spisywała się Justyna Jurkowska.
Była golkiperka lubelskiej ekipy w końcówce nie była jednak w stanie powstrzymać rzutu Walentyny Nieściaruk. Chwilę później dwa razy do siatki rywalek trafiła Szarawaga i zwycięstwo MKS stało się faktem.
MKS Lublin – Piotrcovia Piotrków Tryb. 27:22 (16:11)
Lublin: Gawlik, Dzhukeva – Szarawaga 8, Majerek 4, Wojtas 4, Rola 3, Nestsiaruk 3, Małek 2, Gęga 1, Kozimur 1, Mihdaliova 1, Konsur, Wojdat, Skrzyniar. Kary: 0 min.
Piotrcovia: Skura, Jurkowska – Wypych 10, Cieślak 4, Pasternak 3, Szafnicka 3, Piecaba 1, Kucharska 1, Nowak, Mielczewska, Tórz. Kary: 2 min.
Sędziowali: Wojciech Bosak i Mirosław Hagdej (Sandomierz). Widzów: ok. 1000.