Z dobrej strony pokazał się rozgrywający Mateusz Dobrowolski, zastępujący kontuzjowanego Andrzeja Chmielewskiego. Klasą dla siebie był też Arkadiusz Olik, zdobywca 11 goli. Po raz ostatni w stroju AZS wystąpił rozgrywający Tomasz Pomiankiewicz, który od nowego sezonu (o czym piszemy obok) będzie reprezentował barwy Azotów Puławy.
Stawka sobotniego meczu była niezwykle wysoka. Bialczanie musieli ograć gości, żeby z drżeniem serca nie nasłuchiwać wyników z innych parkietów, w szczególności z Zawiercia i Radomia. Zgodnie z oczekiwaniami, AZS Politechnika i Stal Mielec wygrały swoje mecze. Tym samym drugim spadkowiczem, oprócz zdegradowanego już wcześniej AZS Katowice, został Viret Zawiercie.
Akademicy przystąpili do meczu niezwykle skoncentrowani. - Widać było niesamowitą wolę walki i koncentrację od pierwszej do ostatniej minuty - mówi Tomasz Pomiankiewicz. - Goście pewni utrzymania, nastawili się by tego meczu nie przegrać. Nie znaczy to, że oddali nam to spotkanie bez walki. Nasza determinacja przyniosła zamierzony skutek, wygraliśmy i utrzymaliśmy się w lidze.
Jedynie w pierwszej minucie przyjezdni cieszyli się z prowadzenia 1:0. Bramkarza AZS pokonał najskuteczniejszy w Żagwi Ernest Jarosz, zdobywca w sumie 10 goli. W raz z kolejnymi upływającymi minutami to gospodarze zaczęli przejmować inicjatywę na parkiecie. W 8 minucie po czterech trafieniach z rzędu akademicy odskoczyli na 6:2. Bezpiecznej przewagi gospodarze nie oddali już do końca spotkania.
- Czekałem rok by wyjść w pierwszej siódemce - mówi Mateusz Dobrowolski. - Mogliśmy wygrać wyżej, widać, że przez rok zrobiłem duże postępy. Z gry i postawy jestem zadowolony.
AZS AWF Biała Podlaska - Żagiew Dzierżoniów 30:26 (18:15)
AZS AWF: Michalczuk, Fedoruk - Kamys 2, Żuk, Pomiankiewicz 6, Morąg 1, Fryc 4, Makaruk 2, Słonicki, Dobrowolski 4, Olik 11, Kieruczenko, Pietrzak. Kary: 10 minut.
Żagiew: Olichwer, Madaliński, Szybiak - Pancer 2, Matuszewski, Jarosz 10, Dziewic 3, Łazor 1, Lebiedziejewski 4, Wiech, Borowski 4, Stawiarz 2, Łyczek. Kary: 8 minut.
Sędziowali: Sebastian Pelc i Jakub Pietzlaf (obaj Rzeszów). Widzów: 300.