Dla będących zawsze bardzo blisko tego najcenniejszego kruszcu kielczan, którym w decydujących rozstrzygnięciach brakowało odrobiny szczęścia, nadchodzący sezon będzie bardzo ważny. Vive w wakacyjnej przerwie pozyskało Kamila Kriegera z MMTS Kwidzyn, Kazimierza Kotlińskiego z Miedzi Legnica, Pawła Piwko z Chrobrego Głogów oraz Michała Stankiewicza z lubińskiego Zagłębia. Zgranym teamem będzie dowodził nie kto inny jak sam Bogdan Wenta.
Inwestycja działaczy z Kielc w opiekuna aktualnych wicemistrzów świata ma otworzyć brązowemu medaliście drogę do złota i przyszłość w elitarnej Ligi Mistrzów. - Jeśli nie wyjdzie w tym sezonie, nic złego się nie stanie - mówi nam zaprzyjaźniony dziennikarz kieleckiej gazety. - W klubie jest przyszłościowy plan aż na pięć lat. Nikt nie będzie robił tragedii w przypadku, gdy już w pierwszym roku cel nie zostanie osiągnięty.
Solidny opór stawiać powinni "nafciarze” z Płocka. Po wywalczonym wiosną mistrzostwie Polski w Wiśle nastąpiła zmiana na stanowisku trenerskim. Bogdana Zajączkowskiego zastąpił dobrze znany kibicom w Puławach Bogdan Kowalczyk. Popularny "Kowal” ratował już przecież swego czasu puławian przed degradacją. Teraz ma pomóc płocczanom obronić mistrzowską koronę oraz Puchar Polski i osiągnąć sukcesy w postaci wyjścia z grupy LM. Tutaj zadanie to wcale nie będzie łatwe, gdyż Wisła zagra z mistrzem Chorwacji Croatią Zagrzeb, węgierskim Pick Szeged oraz z potentatem Bundesligi Rhein-Neckar Lowen. Jest bowiem raczej pewne, że Lwy uporają się z mistrzem Luksemburga HB Dudelange. Zadanie to wydaje się niezbyt trudne. Do Wisły wrócił z zagranicznych wojaży Michał Matysik. Klub zatrudnił też na lewym rozegraniu Andrija Frołowa z Wołgogradu oraz duńskiego bramkarza Mortena Seiera.
Wśród wielu znawców piłki ręcznej w naszym kraju wymieniona dwójka powinna być poza zasięgiem innych ekip. Zarówno wicemistrzowi Zagłębiu Lubin jak też czwartemu MMTS Kwidzyn trudno będzie nawiązać rywalizację. Niektórzy upatrują za to, po raz kolejny, faworyta do roli tzw. czarnego konia w drużynie z Piotrkowa Trybubnalskiego. Tak było w ubiegłym sezonie. W tym kibice w Piotrkowie nie zobaczą Dimitrija Afanasjewa (Azoty Płock) i Igora Pitrikieeva (Olsztyn). Pojawi się za to Mariusz Kempys z Olmipii Piekary Śląskie i Mateusz Jankowski z Techtransu Elbląg. - Na pewno w tym sezonie nie powinniśmy zbytnio namieszać - mówi trener Focusa Krzysztof Kisiel.
- Nie mamy aż tak spektakularnych wzmocnień. Poza zasięgiem wszystkich wydaje się być za to płocka Wisła, w której jest "potęga ilości i jakości” dobrobytu kadrowego. Nas w tej chwili interesuje uplasowanie się w pierwszej piątce. Liczymy na to, że nasza liga stanie się bardziej się wyrówna. Wśród potencjalnych kandydatów do spadku widziałbym beniaminka Stal Mielec. Puławskim Azotom degradacja raczej nie grozi.